29.11.13

LXXIII AKCJA GTWB - "SYRENKA" CZ. 1

To będzie największy zbiór syrenek warszawskich w internecie (albo prawie największy). Późno dopisuję się do akcji, ale za to nadrobię w dwójnasób liczbą syrenek.

Pisałem i mówiłem już kiedyś, że syrenka warszawska to najbardziej rozpoznawalny symbol miasta w Polsce. No bo czy potrafilibyście tak od razu powiedzieć, jak wyglądają herby: Krakowa? Wrocławia? Poznania? Gdańska? Gdyni? Lublina? Łodzi? Torunia? Bydgoszczy? Katowic? Jeśli od razu (bez podglądania w internetach czy gdzie bądź) potrafiliście określić więcej, niż 3 na 10 wymienionych, to już dobrze. I nie, w herbie Poznania wcale nie ma koziołków :-) Poza tym, jak tu promować się dorszem, ściętą głową, młotem z kołem zębatym czy zamkiem/murem obronnym z bramą i wieżyczkami (ten ostatni motyw aż w 4 herbach miast z wymienionych dziesięciu, hłe, hłe). No ale cóż, heraldyki się nie poprawia, jest to element tradycji, ba, tożsamości danego miasta (nawet jeśli - w przypadku Katowic - ma niecałe 200 lat lub - w Gdyni - niecałe 70 lat).

Za to syrenka pod względem symbolu jest niemal idealna! Zgrabna, jedyna w swoim rodzaju, charakterystyczna (szybko rozpoznawalna zza flank i bram murów obronnych), łatwo "podatna" na zmiany stylistyczne jednocześnie zachowuje swój kształt i charakter. Skoro tak łatwo ją dostosować do potrzeb, to i jej wygląd zmieniał się przez wieki, a w ciągu ostatnich stu lat powstały setki wersji wyglądu syrenki.

Syrenka jest - naturalnie - wykorzystywana jako symbol wielu jednostek miejskich, ale też inicjatyw prywatnych, czy publicznych, ale nie związanych bezpośrednio z urzędem miasta Warszawy, a raczej z Warszawą jako obszarem działalności. Syrenek jest też dużo na mieście na budynkach (szczególnie przedwojennych - ach, gdyby tak wrócił zwyczaj ozdabiania nowobudowanych gmachów publicznych syrenkami trwalszymi, niż jedynie na czerwonej blaszanej plakietce).

Gdy zbierałem materiał do tej akcji, liczba syrenek wykorzystanych do logotypów firm / instytucji / przedsięwzięć przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Mam nadzieję, że nie zanudzę Was syrenkami, a jest tego sporo. Uwaga, zapnijcie pasy, ruszamy!

Na pierwszy ogień syrenki "miejskie":
 1. Oficjalny aktualny herb m.st. Warszawy. W tej postaci od 1938 roku (z "drobną" przerwą na lata PRL-u).
 2. Hankowa syrenka, w której jakoś nie mogę się zakochać. Obecnie najczęściej spotykana, np. na nowych tramwajach (oczywiście na szybie, aby zasłonić widoki pasażerom).
 3. Syrenka - logo Warszawy jako miasta-gospodarza igrz... Euro 2012. Wygląda, jakby tonęła i łapczywie łapała ostatni haust powietrza. Szybko się pojawiła i szybko zniknęła.
 4. Zgrabne logo Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy. Pierwszy z jakże licznych na niniejszej liście przypadków, gdy podmienia się syrence atrybuty - tu trzyma książkę.
 5. Logo warszawskiego ZOO, tu z kolei syrenka przybiera kształt litery "Z".
 6. Logo MPRO czyli Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych. Syrenka ma na tarczy pięciolistną koniczynkę?
 7. Logo MZA, czyli Miejskich Zakładów Autobusowych, logo dość nowe.
 8. Logo Tramwajów Warszawskich - logo z wieloletnią tradycją. Zwieńczone tzw. corona muralis, czyli (o czym mało kto wie) koroną zbudowaną z cegieł. Ale wyjątkowo nie tych z Wrocławia, bo logo mocno przedwojenne.
 9. Logo Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Nuda.
 10. Logo MPWiK - Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji - tu syrenka jest tylko elementem, więcej miejsca zajmuje wieża ciśnień z Filtrów.

 11. Stare logo ZTM-u. I komu to przeszkadzało?
 12. Logo Nadzoru Ruchu. Syrenka przyjmuje kształt liter "Ó" i "C".

 

13. Kolejne niewydarzone pomysły na promocję Warszawy - 2010 rok i Rok Chopinowski. Edyta: rok 2012 i Jewro. A syrena raz herbowa, raz staromiejska (dłuta Konstantego Hegla z 1855 roku).
14. Na koniec (dzisiejszego odcinka) syrenka dmąca w saksofon - pomysł na oznaczenie linii autobusowych dowożących i odwożących na duże imprezy muzyczne w Warszawie.

H_Piotr.

PS. Wszystkie syrenki będę numerował, aby w komentarzach łatwo było Wam wskazać tę, która Wam się podoba i tę, która nie :-)

12.11.13

ZDJĘCIE MIASTA - WYSTAWA W TEATRZE NOWYM

 Wydarzenie! Wybrałem się na wystawę "Zdjęcie miasta", którą obejrzeć można w dawnej hali warsztatów MPO przy Madalińskiego na Mokotowie.
 Zasadnicza część wystawy składa się ze zdjęć Warszawy wykonanych w większości na przełomie lat 60-tych i 70-tych, zdjęcia pochodzą z przepastnego archiwum Biura Projektów Budownictwa Ogólnego (BPBO), czyli przedsiębiorstwa państwowego odpowiedzialnego za wiele inwestycji w tamtych czasach. Nie reprodukuje ich tu, bo warto zobaczyć je samemu (i przy okazji poodgadywać, gdzie zostały wykonane, bo  podpisami kiepsko).
 Zestaw zdjęć doprawiony jest wysiłkami współczesnych nam artystów usiłujących wykreować nastrój "z tamtych lat".
 Czy udało się dzięki temu, czy mimo tego, każdy musi ocenić sam.
 Ciekawym elementem wystawy był powyższy słup z kolorowymi współczesnymi zdjęciami przedmieść Warszawy (typu "Puławska za Poleczki") wykadrowanymi tak, że można było przez chwilę pomyśleć, że te okolice są nawet dość ładne. Warto się przyjrzeć.
 Zagadka: Co za zabudowę widzimy na ścianach tych dwóch prostopadłościanów?
 Sala dawnej umywalni, gdzie pracownicy MPO zmywali z siebie brud po robocie.

 Marzenie elektryków.
 Uwaga! Lenie wzbronione!
 Pale zresztą też. Już wiem, czym leni NIE będą karać.
 Ktoś bardzo chciał się dostać na wystawę. Można też drzwiami i to za darmo.

 Nieco instalacji, które przykuły moją (i nie tylko moją) uwagę bardziej, niż instalacje współczesnych artystów.

 I na koniec jeszcze jedna zagadka: Co to za budowla?

Podsumowując - warto pójść, szczególnie, że jest za darmo. Jedyna wada: Czemu tych zdjęć nie wystawiono więcej?
---
Wystawa czynna do 24 listopada, wtorek - piątek 16-20, sobota - niedziela 12-20. Wstęp woln.

H_Piotr.