... i pokrzyżowały moje plany terminowego uczestnictwa w 46. akcji GTWB. Czemu? Bo urwała mi od internetu.
Zapachy burzy, deszczu, mokrej ziemi to jedne z tych, które kojarzą mi się z Warszawą. Właściwie występują wszędzie tam, gdzie burza, ulewa i mokra ziemia, ale najczęściej zjawisko to obserwuję w Warszawie właśnie :)
Zapachem, który jednak jest ściśle związany z Warszawą i nie występuje nigdzie indziej, jest zapach warszawskiego metra. Ale nie poczujecie go na stacji, ani w wagonie (w wagonie można poczuć inne zapachy :) lecz przy wywietrznikach, szczególnie na południowym, pierwszym otwartym odcinku Kabaty - Politechnika. Idąc Al. KEN lub Alejami Niepodległości przytknijcie czasem nos do kratek wywietrznikowych -
tak, to o to właśnie mi chodzi.
H_Piotr.
Czy jeśli ktoś zauważy, że wącham kraty wywietrznikowe od metra, wezwie karetkę czy policję?
OdpowiedzUsuńZdaje się, że jeden z kolegów gietewubowców robił kiedyś zdjęcia kałuży (jednej) przez godzinę, i nic. Więc chyba nie będzie problemu z wąchaniem kratek. A gdybyś jeszcze miał jakiś wyjściowy strój roboczy, no to jeszcze by Ci obywatele przyklasnęli.
OdpowiedzUsuńW opinii przeciętnego zjadacza chleba robienie zdjęcia kraty wywietrznika nie różni się wiele od zdjęcia jakiegokolwiek budynku (bez Twojej rodziny/znajomych w kadrze), więc nie ma problemu.
OdpowiedzUsuńja zapach warszawskiego metra czuję właśnie na peronach, od stacji wilanowska do kabat. przypomina mi dokładnie połowę lat 90' jak mając lat 6, jechałem metrem po raz pierwszy - wysiadłem na kabatach a tam... puste pole ;) chętnie bym nałapał tego zapachu do słoika żeby mieć, gdyby coś się stało i znikł, no ale się nie da..
OdpowiedzUsuńParę razy go poczułam, ale nie zapamiętałam. Za rzadko wącham wyrzutnie :)
OdpowiedzUsuńto jak zauważę kogoś wąchającego kraty wywietrznikowe, to będę wiedzieć, że to czytelnik Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńChrzelice - Albo ja sam. Czasem też wąchnę kratę :)
OdpowiedzUsuńLavinko - Koło mnie metro jeździ od 1995, to miałem czas zapamiętać :)
Sennerze - Chyba Cię kojarzę skądinąd z "warszawsko-fotograficznego" internetu, ale nie mam pewności skąd.
Hej, coś w tym jest, ten zapach, o ile mnie węch nie myli jest taki słodko-ostry, gorzkawy i ciepły.
OdpowiedzUsuń