Nie, mowa nie jest o obrazie Matejki "Hołd pruski", który wisi w krakowskich sukiennicach (o których napisałem tutaj z okazji ich otwarcia po remoncie). Tamten, znany z lekcji historii w szkole, hołd pruski został złożony w Krakowie 10 kwietnia 1525 roku.
Nie mógł się on odbyć w Warszawie choćby z tego prostego względu, że Warszawa wtedy w ogóle nie była w Polsce(!). Nasze miasto było wówczas stolicą Księstwa Mazowieckiego, którego władcą był książę Janusz III z dynastii Piastów. A, jak wiemy, hołd w 1525 przyjął król Polski Zygmunt I Stary z dynastii Jagiellonów. Ówczesną granicę miedzy Księstwem, a Koroną opisałem tutaj. Sam książę Janusz zresztą jest przedstawiony na obrazie Matejki, a Zygmunt Stary obiecał mu rękę swej córki, królewny Jadwigi Jagiellonki. Janusz jednak nie zdążył się z nią ożenić, bo zmarł rok później.
No więc, jak to było z Warszawą?
Kluczem do rozwiązania problemu jest liczba mnoga - "Hołdy Pruskie". Otóż ten krakowski, o którym mówiła Wam pani od historii, był jednym z wielu - ani pierwszym, ani ostatnim. Był pierwszym złożonym przez księcia Prus po zsekularyzowaniu państwa krzyżackiego. Odtąd każdy nowy książę musiał złożyć hołd każdemu królowi Polski. Następny po krakowskim hołd pruski miał miejsce w Lublinie w 1569 podczas obrad Sejmu Walnego - tego samego, który uchwalił Unię Lubelską ustanawiającą Warszawę miejscem obrad następnych Sejmów Walnych. I od tego czasu Hołdy Pruskie miały miejsce w Warszawie. Było ich łącznie pięć.
Pierwszy Hołd Pruski w Warszawie miał miejsce równo 435 lat temu, 20 lutego 1578 roku na placu Bernardyńskim (obecnie odcinek Krakowskiego Przedmieścia), przed kościołem św. Anny, o tutaj:
Wyświetl większą mapę
Hołd przyjął król Polski Stefan Batory, a składał w imieniu księcia Prus Albrechta Fryderyka Hohenzollerna, (chorego psychicznie) jego brat stryjeczny, a zarazem opiekun prawny, Jerzy Fryderyk von Ansbach.
Niestety (dla Polski) po śmierci Albrechta Fryderyka w 1618, jego kolejny prawny opiekun Jan Zygmunt Hohenzollern, zarazem elektor Brandenburgii, zjednoczył Prusy i Brandenburgię unią personalną. Jego wnuk, Fryderyk Wilhelm I (zwany Wielkim Elektorem) złożył 6 października 1641 ostatni w historii Hołd Pruski - tym razem na dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie królowi Władysławowi IV Wazie, po czym w 1657 roku (korzystając z osłabienia Rzeczypospolitej) wymówił lenno Polsce i ostatecznie uniezależnił Prusy od Korony.
H_Piotr.
Bardzo ładny Miś, pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, że też nie pomyślałem żeby wstawiać GSV (albo linka do niego) we wpisie... może dlatego, że większość wpisów mam z terenów nieobjętych GSV, a sporo jest z krzaków, w których nie będzie GSV, nawet tego z roweru ;-)
Ostatni hołd pruski w tym miejscu odbył się późną jesienią 1944, zdaje się. Bardzo efektowny.
OdpowiedzUsuńMeteor2017 - Też bym o tym nie pomyślał, gdyby nie to, że nie mogłem znaleźć żadnego mojego zdjęcia tego placu. Wychodzi na to, że robię zdjęcia w jakichś dziwnych miejscach, a nie mam obfotografowanych podstawowych miejscówek :)
OdpowiedzUsuńMarcin - To był połączony hołd prusko-ruski. "No, to ja mogę go tak... przepasać..." I już nam się robi aluzja do "Misia" i mogę dodać ten wpis do akcji GTWB ;)
Taki połączony to raczej we wrześniu '39, i nie w Warszawie.
UsuńA co do miejscówek oczywistych, to mam ten sam problem, dopiero niedawno uświadomiony i nadrabiany. Akurat św. Annę mam od każdej strony, łącznie z widokami z góry. Ale wielu innych landmarków jeszcze niet.
To jest syndrom "Mogę coś zrobić (tu: sfotografować) w każdej chwili więc tego nie robię" ;)
Usuń