... w każdym razie nie cała! Od czego mamy piękne wyniesienie wysoczyzny zwane dumnie Skarpą Warszawską, bądź Skarpą Wiślaną. Różnica poziomów tarasu dolnego i górnego dochodzi w Warszawie do 20 metrów. A gdzie różnica poziomów, tam i schody.
Więc do dzieła! Z południa na północ:
1. ul. Górnośląska - Kolonia Profesorska
2. Al. Na Skarpie 27 - willa Pniewskiego (zagadkę z poprzedniej notatki odgadł Roody102)3. Wiadukt mostu ks. J. Poniatowskiego przy Muzeum Narodowym4. Przed pałacem Gnińskich-Ostrogskich5. Zaułek między terenem Uniwersytetu, a klasztorem ss. wizytek6. Pod kościołem św. Anny 7. na Górę Gnojną.
Jak na tak "płaskie" miasto ma Warszawa dużo schodów. A to przecież nie wszystkie.
Którą część Skarpy Warszawskiej lubicie najbardziej? A może ktoś nie lubi Skarpy w ogóle i chciałby ją zburzyć i wyrównać walcem?
Hrabia_Piotr.
Hrabia_Piotr.
Na terenie płaskiej jak stół Warszawy lubię wszelkie wzniesienia.
OdpowiedzUsuń...i uniesienia ;)
OdpowiedzUsuńHeh, ulica profesorska i mnie zafascynowała niegdyś ;-))))
OdpowiedzUsuńhttp://blog.czajka.art.pl/2008/11/ulica-profesorska.html
Najbardziej lubię Bielany, choć to raczej wiejska Warszawa ;) I tam też są schodki na karpie,choć nie murowane.
OdpowiedzUsuńMówisz o tych na terenie UKSW (d. ATK)? Nie wiedziałem, że można nimi iść na karpie ;)
OdpowiedzUsuńSkarpę uwielbiam w całości. Generalnie uważam, że wszelkie pofałdowania terenu dodają miastu uroku, chociaż wdrapując się pod górę czasem trudno go docenić ;)
OdpowiedzUsuńUff, zaczyna mnie ogarniac lekkie zmęczenie, a to dopiero trzecie schody - znaczy trzeci wpis;)))
OdpowiedzUsuńikroopka
Ileż tych schodów, zliczyć nie mogę Ja lubię skarpę i na żaden walec sie nie godzę.
OdpowiedzUsuńhanula1950
a schodki w okolicy smolnej to gdzie :-)
OdpowiedzUsuńŁadny spacerek wykonałeś Hrabku. Najwięcej emocji budzą schody willi Na Skarpie, mi również przypadły do gustu, wydają się takie mechaniczne.
OdpowiedzUsuńRubeus --> Mówisz o tych między PKP Powiśle, a murem ogrodu szarytek? Jakoś nigdy im nie robiłem zdjęć, tak wyszło.
OdpowiedzUsuńte schody na kolonii Profesorskiej bardzo mnie urzekły jakieś 12 lat temu, jak bylem tam pierwszy raz... niepowtarzalny klimat!
OdpowiedzUsuńTeż jestem za skarpą i schodkami na niej - świetnie ujęte!
OdpowiedzUsuńjak się człowiek zastanowi, to w Warszawie jest całkiem dużo wzniesień
OdpowiedzUsuńs-karpie bardzo s-maczne ;)
OdpowiedzUsuńciekawe hobbii - kolekcjonowanie schodow:)
OdpowiedzUsuńKolekcjonuje wiele rzeczy - tematem tej akcji były akurat schody :)
OdpowiedzUsuńhihi:) zauwazyłam adres tego bloga, jak jechałam dziś autobusem:)))
OdpowiedzUsuń