Witam na chwilę po dłuższej przerwie spowodowanej sesją egzaminacyjną.
Dziś w ramach XX akcji Grupy Trzymającej Warszawskie Blogi zaprezentuję Wam niecodzienną kolekcję warszawskich bruków zlokalizowaną na terenie Politechniki Warszawskiej.
Dziś w ramach XX akcji Grupy Trzymającej Warszawskie Blogi zaprezentuję Wam niecodzienną kolekcję warszawskich bruków zlokalizowaną na terenie Politechniki Warszawskiej.
Uliczka ta, przechodząca pomiędzy siedzibami wydziałów tej szacownej uczelni, nazwana została imieniem profesora Witolda Wierzbickiego (1890-1965)
I chociaż nazwa została nadana dopiero w ostatnich latach, to sama alejka pochodzi z lat 20-tych.
I chociaż nazwa została nadana dopiero w ostatnich latach, to sama alejka pochodzi z lat 20-tych.
Jest niejako polem doświadczalnym rozmaitych przedsiębiorstw drogowych, ukazującym ówczesne mozliwości technologiczne w młodym Państwie Polskim.
Nawierzchnia została podzielona na kilkumetrowej długości odcinki, każdy wyłożony innym materiałem.
Mamy tu więc: kostkę bazaltową i granitową, płyty betonowe (monolityczne?), kostkę betonową, cegłę klinkierową w różnych kolorach (prawdopodobnie od różnych producentów), nietypowe płytki betonowe z kruszywem w postaci sporych kamieni oraz asfalt wg amerykańskiego patentu.
Była też jeszcze do początku lat 90-tych, zupełnie nietypowa nawierzchnia z falistych płaskowników zatopionych w asfalcie, ale dziś na jej miejscu straszy banalna kostka bauma.
Szaleństwo wzorów i kolorów, którego tak do końca nie widać na moich zdjęciach sprzed dwóch lat, bo trafiłem wtedy na bardzo kiepską pogodę, a fotografowałem wówczas jeszcze straszliwie tandetnym aparacikiem, od którego lepsze są niektóre dzisiejsze komórki.
Nawierzchnia została podzielona na kilkumetrowej długości odcinki, każdy wyłożony innym materiałem.
Mamy tu więc: kostkę bazaltową i granitową, płyty betonowe (monolityczne?), kostkę betonową, cegłę klinkierową w różnych kolorach (prawdopodobnie od różnych producentów), nietypowe płytki betonowe z kruszywem w postaci sporych kamieni oraz asfalt wg amerykańskiego patentu.
Była też jeszcze do początku lat 90-tych, zupełnie nietypowa nawierzchnia z falistych płaskowników zatopionych w asfalcie, ale dziś na jej miejscu straszy banalna kostka bauma.
Szaleństwo wzorów i kolorów, którego tak do końca nie widać na moich zdjęciach sprzed dwóch lat, bo trafiłem wtedy na bardzo kiepską pogodę, a fotografowałem wówczas jeszcze straszliwie tandetnym aparacikiem, od którego lepsze są niektóre dzisiejsze komórki.
A oto ów znak patentowy. Warrenit to taki minerał.
PS 1. Trzymajcie za mnie kciuki w piątek, 26 czerwca o godz. 9:00
PS 2. Na koniec jeszcze parę słów o profesorze Wierzbickim:
"(...) od 1925 r. prowadził w Politechnice Warszawskiej wykłady wytrzymałości materiałów i statyki budowli (...)" Chyba nie muszę dodawać, z czego będę pisał egzamin w piątek? Politechnika chyba mnie prześladuje :)
PS 1. Trzymajcie za mnie kciuki w piątek, 26 czerwca o godz. 9:00
PS 2. Na koniec jeszcze parę słów o profesorze Wierzbickim:
"(...) od 1925 r. prowadził w Politechnice Warszawskiej wykłady wytrzymałości materiałów i statyki budowli (...)" Chyba nie muszę dodawać, z czego będę pisał egzamin w piątek? Politechnika chyba mnie prześladuje :)
ten znak patentowy bardzo fajny, życzę udanej sesji!
OdpowiedzUsuńPowodzenia :)
OdpowiedzUsuńSwietna uliczka z tyloma odmianami nawierzchni!:)
OdpowiedzUsuńBede trzymala kciuki za pomyslnosc!
Pozdrawiam.
Wole asfalt. Na nierównej powierzchni mogą moje szpileczki mi sie połamać.
OdpowiedzUsuńPozdrówka.
hanula1950
przynajmniej nie jest nudno ;)
OdpowiedzUsuńpzdr
Świetny wpis, jak zawsze zresztą - można się naocznie przekonać o różnorodności bruku. Powodzenia w sesji!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna notka. :) Znak patentowy rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki oczywiście. :)))
Co do okolic Polibudy, to ostatnio latałam tam jak kot z pęcherzem (w szpileczkach właśnie ;)) w poszukiwaniu zakładu xero. Psioczyłam na nawierzchnię, a później na zakład... Ech. :)
Ciekawam, jak się nazywał ten aparacik, bo chyba go po Tobie kupiłam :(
OdpowiedzUsuńA notka świetna, dała mi do myślenia - o tym, jak mało patrzymy pod nogi, a tam cała HISTORIA :)
kostka rules:-)
OdpowiedzUsuńPięknie zauważone Hrabku!!! Ja zamawiam nawierzchnie z drugiego foto. Obydwie, dla całej Warszawy!!
OdpowiedzUsuńPostaraj się na tym egzaminie, dla siebie, mnie, pamięci pana Wierzbickiego i wreszcie przyszłości naszej Warszawy! Może kiedyś będzie uliczka nazwana imieniem Hrabiego Piotra, słynnego inżyniera który nadał nowy kierunek myśli projektowej :D Powodzenia!!!
Hehe czasami nie trzeba się oddalać z uczelni żeby coś ustrzelić na bloga.
OdpowiedzUsuńNie narzekaj na aparat, wyzło tak jak powinno. Widać różnicę :) Niesamowita ilość nawierzchni, ale już nie jestem zdziwiona po Nowoursynowskiej Rubeusa ;)
OdpowiedzUsuńNie ma jak dawna rozmaitosc i róznorodnosć. szablon ale jakze inny od dzisiaj formatowanych bruków, asfaltów, kostek, płyt, trawników, drzew, domów, obywateli,...i wymieniać mozna ...;)Udanej sesji!
OdpowiedzUsuń"Nie dziękuję" wszystkim za zyczenia :)
OdpowiedzUsuńChrzelice - Znak też mi się bardzo spodobał.
Hanula1950 - Ta osiemdziesięcioletnia kostka jest równiejsza od niejednego asfaltu.
DoKu - No, noie jest. Jak się oczy podniesie, to tym bardziej nie jest.
StolicaiOkolica - "jak zawsze zresztą" Skromnie dziękuję.
Karska - najtańsze ksero jest na wydziale elektroniki - 0.11 zł/stronę.
PrzewodnikPoKrakowie - Nie sprzedawałem go ;) W Warszawie na pewno trzeba się mocniej przyglądać, by zauważyć historię, niż w Krakowie, ale tym bardziej cieszą odkrycia. Ja odkrywam ciągle.
Anonim - A ja wolę od kostki jeszcze bardziej cegłę klinkierową.
Tukee - "Może kiedyś będzie uliczka nazwana imieniem Hrabiego Piotra" Może, byle nie za mojego życia.
"pamięci pana Wierzbickiego" Jak zdam i będe opijał, to jedna kolejka będzie mu poświęcona.
Schwefel - Mógłbym z pół roku prowadzić bloga o samej architekturze PW, potem z rok o rachitekturze UW,a potem jeszcze kilka miesięcy o AWF i SGH :)
Lavinka - Wiem, złej baletnicy... A tutaj jest ta różnorodność sdużo bardziej "zagęszczona", niż u Rubeusa.
Slavkosnip - Uwielbiam wyszukiwać nieszablonowe miejsca.
Jeszcze raz na koniec "nie dziękuję" za zyczenia powodzenia.
To ja też trzymac kciuki będę:)
OdpowiedzUsuńNiby wolę asfalt, zwłaszcza w deszcz, ale wrocławskie doświadczenie uczy, że kostka trwalsza...
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam, powodzenia!!!
Świetnie wygląda ta uliczka, fajny pomysł z tymi różnymi rodzajami nawierzchni.
OdpowiedzUsuńTeż trzymam kciuki :-)
a czy ta różnorodność nie wynika właśnie z sąsiedztwa PW ? Taki terenowy poligon doświadczalny :-)))
OdpowiedzUsuńBo z Nowoursynowską jakoś tak samo wyszło - bruk i kostka sie ostała chyba ze względu na zabytkowe sąsiedztwo pałacu w Natolinie.
A to ciekawe.
OdpowiedzUsuńŚwietne, nie znałem tej uliczki. Mnie najbardziej odpowiada tradycyjna stara kostka, ułożona w półkola :)
OdpowiedzUsuńPrześladowania ciąg dlaszy. Dziś w przeriwe nauki wysokczyłem do antykwariatu i na czyja książkę trafiłem? Profesora Wierzbickiego "Statykę budowli" z 1939 roku.
OdpowiedzUsuńha, prawdziwa ciekawostka:) robi wrażenie:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie niezła alejka ;-) do wyboru do koloru, tylko ustawić tabliczki informacyjne i gotowa wystawa muzealna na temat nawierzchni ;-)
OdpowiedzUsuńO właśnie, że tez żadne muzeum się jeszcze tym nie zajęło! Ale właściwie, które miałoby się tym zająć? Nie ma czegoś takiego, jak "Muzeum Historii Techniki Warszawskiej"... A przydałoby się.
OdpowiedzUsuń"zupełnie nietypowa nawierzchnia z falistych płaskowników" Jak wyglądała? może masz zdjęcia? ps muszę spytać z ciekawości:czy masz może szkice i projekty Dworca Centralnego lub wiesz może w którym numerze słynnej "architektury" z lat 70. były takie ciekawostki?
OdpowiedzUsuńZnalazłem stronę na temat rewitalizacji Chmielnej, zapraszam: http://chmielna14.blogspot.com/ Autor strony był pierwszą osobą, która zaczęła zrywać szpetne plakaty i zmywać grafiti w centrum Warszawy.
OdpowiedzUsuńNo jak tam egzamin?
OdpowiedzUsuń:)
Niestety, dostałem 30% punktów (przy 50% zaliczających), więc czeka mnie on znów we wrześniu. Wkrótce coś wrzucę na bloga.
OdpowiedzUsuńWtedy rok temu się nie pochwaliłem, ale we wrzesniu zdałem ten egzamin :)
OdpowiedzUsuńMam jednak i smutną informację - większość tego, co widać na tych zdjęciach, poszła się... kochać, w związku z rozbudową gmachów Politechniki Warszawskiej.