3.7.10

ELIZEUM KSIĘCIA KAZIMIERZA PONIATOWSKIEGO

Witam po dłuzszej przerwie.

Nie będe się rozpisywał, czym było ELizeum, bo to łatwo wyguglać.

Panie Władziu, wchodzimy!
Plątanina korytarzy.
Mocarne sklepienia.
Na szczęście mamy plan:

dzięki któremu się nie zgubimy. Idziemy dalej:
Oj, lampa nie działa...
Trzeba się będzie przeciskać przez tę dziurę?
Idziemy korytarzem dokoła głównej sali.
Korytarz jest coraz szerszy i coraz wyzszy. I ma dziurę w suficie.


A przez tę dziurę widać... niebo!
Odwracamy sie na chwilę za siebie... nie widać juz wejścia.
Czuję się jak w jakiejś kopalni. Przechodzimy przez przejście do dalszej części korytarza. Przejście jest na tyle wysokie, ze nie trzeba się schylać.
Teraz juz z drugiej, ciemniejszej i ciaśniejszej części korytarza patrzymy znów za siebie.
Wchodzimy na górę (no, tu akurat zdjęcie z zejścia na dół :) A kto to?
Jeślibyśmy zapomnieli, gdzie jesteśmy, to napis na ścianie nam przypomni.
Tak tu (piętro wyzej) tez jest okno na świat... w suficie.
No, ale czas pokazać główną salę rotundową.
Starałem się pokazać na zdjęciach, ze jednak jest to kopuła.
Ona tez ma świetlik (okulus).
Mozecie poszukać go w trawie chodząc po parku.
Tu był kominek księcia?
Z podłogi sali głównej (poziom "-2") patrzymy na poziom "-1".
Elizeum ma groźną minę.
Dla porównania - tam na górze po prawej stoi człowiek.
Przez prześwity w ścianach tez widać ludzi... oraz grubość ścian.
Piękno Elizeum uwodzi fotografów.
Teraz widok z poziomu "-1" na poziom "-2". Spore, nie?
Widać resztki dekoracji architektonicznej.
Ludzie zdjęcia robią...
Wycieczkę uwazam za udaną. Mam nadzieję, ze Wy tez. Czy tez nie mozecie się doczekać, az Elizeum zostanie wyremontowane i otwarte dla publiczności?
H_Piotr.
budyń to świetny deser ale nie sprawdza się jako sanki ale urwał jestem hardkorem twoja stara lubię placki daj kamienia

9 komentarzy:

  1. 1. Bardzo się cieszę, że Hrabia wrócił do świata żywych i mam nadzieję, że będzie aktualizować blog częściej niż raz na kwartał.

    2.Mam taką książeczkę gdzieś sprzed ćwierć wieku, "Podziemia warszawskie" (albo: "Warszawskie podziemia"), w której to także zastanawiają się, jakby to fajnie było, gdyby ten interes przywrócić do stanu świetności... chyba jeszcze przyjdzie nam poczekać. Poza tym jak tu takie Elizeum obłożyć styropianem i zapaćkać na brzoskwiniowo - od środka???

    OdpowiedzUsuń
  2. No nareszcie, czekałam na te zdjęcia od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A już przeglądając od góry począłem się zastanawiać jak żeś tam wlazł, ale jak widać to bardziej zorganizowane było.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tak - kuszą te fotki by iść zwiedzić to miejsce. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kuszą i w ogóle dziwię się, czemu to nie ejst dostepne dla zwiedzających...

    OdpowiedzUsuń
  6. gość z googli29/8/10 19:16

    A jak tam żeście wszyscy weszli?

    OdpowiedzUsuń
  7. gość z googli31/8/10 21:39

    Hrabio Piotrze, skoro już zaakceptowałeś komentarz to mógłbyś nań odpowiedzieć... HRABIO! :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. A, była zorganizowana wycieczka, wszystko (niestety) "na legalu". Ten pan z ostatniego zdjęcia (z aparatem w ręku) to organizator - dr Ostrowski.

    OdpowiedzUsuń
  9. Polecam ostatnie wyniki prac zdjęciowych w Elizeum w 360:
    https://www.google.pl/maps/@52.2307876,21.0275967,3a,90y,287.33h,40.6t/data=!3m7!1e1!3m5!1sAF1QipObjr06FtDAxuOw8De4hg6FLNI464yVGN6zjxU1!2e10!3e12!7i7776!8i3888?hl=en

    Co do zwiedzania - względy prawne, brak oddzielnego wejścia i wyjścia, stąd tylko sporadyczne wejścia zorganizowane.
    Budynek ma konstrukcję termosu, co dobrze izolowało budynek, niestety przez dziesiątki lat dopuszczono do wzrostu drzew, które korzeniami uszkodziły szczelność tego układu (obecnie już wycięte).

    OdpowiedzUsuń