Nie będzie zdjęć jakichś konkretnych obiektów, bo taki wpis wczytywałby się nawet przy Waszym superszybkim łączu z pół godziny. Będzie lista. Lubię:
1. Masę zieleni, nawet tej zaniedbanej. Czasem szczególnie tej zaniedbanej.
2. Masę świetnego modernizmu przed- i powojennego, czasem zaniedbanego, choć tu akurat wolałbym, by był zadbany.
3. Niesamowitą róznorodność przestrzeni. Czasem przejscie 100 metrów to to jak z Europy do Azji (tak jest jeszcze tylko w Stambule :)
4. Niesamowita historię pełną zwrotów akcji i zagadek (nawet w historii najnowszej)
5. Pulsujące pod skórą zycie kulturalne
6. To, ze starsze budynki sa młodsze, a młodsze są starsze :)
7. To, ze najciekawsze zabytki nie są rozdeptywane przez turystów, bo ci najzwyczajniej w śiwecie o nich nie wiedzą :)
8. Szeroka ofertę kulturalno-edukacyjną. Chce się pouczyć suahili - tu mogę bez problemów.
9. Wszystkie te negatywne stereotypy, które z prawdą mają tyle wspólnego, co "Magda M." z pracą prawnika.
10. Za to, ze mimo wszystkich tych negatywnych sterotypów, przyjezdza tu masa ludzi, a wśród nich część to osoby wartościowe.
11. [uwaga, z tego punktu lizusostwo az wycieka] Lubię przyjaciół(ki), kolegów(-zanki), znajomych(-e) z którymi dzielimy wspólne pasje, n.im. pasję poznawania i opisywania Warszawy.
A które punkty są wspólne i dla Was?
A moze macie coś jeszcze, o czym zapomniałem napisać?
H_Piotr.
Tez wole zielen dzika, nieco zaniedbana, gdybym miala wymieniac po kolei, wlasciwie wszystkie punkty sa wspolne, choc najbardziej lubie w architekturze Secesje.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
sad.a.5 czyli Agnieszka
Chyba mamy wiele wspólnego w tym temacie!
OdpowiedzUsuńJest jedna rzecz, która dla nas 'tutejszych' jest oczywista, a dla reszty bywa przedmiotem zazdrości - my tu mamy wszystko na miejscu. I kulturę, i wszelkie urzędy, lekarzy, szkoły, i bieżące wydarzenia. Co kto lubi. Ja tam zasadniczo lubię.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba punkt 11 :D
OdpowiedzUsuńFakt, oferty nietypowo-edukacyjno w Warszawie nie są zbyt trudno dostępne. Ja uwielbiam niektóre głównie parki w Warszawie... i swoją dzielnicę :D
OdpowiedzUsuńZ wszystkim się zgodzę, dodam jeszcze punkt 12. - że nie mieszkam tu;)
OdpowiedzUsuńI nie jest to wcale żadna ironia, czasem kocha się jakieś miejsca tym bardziej, im mniej w nich człowiek jest, a im więcej za nimi tęskni...
Z ludźmi bywa podobnie;)
Punkt szósty jest mistrzowski!:D
OdpowiedzUsuńA które punkty są wspólne i dla Was?
OdpowiedzUsuń1. Tyż.
2. Tyż, choć wolę secesję (której jest mniej).
3. To czasem lubię, ale czasem mnie przeraża.
4. Patrz: 3
5. Niech będzie, ale: więcej sal koncertowych.
6. ROTFL
7. W całej rozciągłości.
8. Tyż.
9. Zgadzam się całkowicie.
10. Owszem.
11. To chyba naturalne, szczególnie biorąc pod uwagę rzadkość tego typu zainteresowań.
To ja się w pełni zgodzę z przedpiszcą :-)
OdpowiedzUsuńpunkt 12: w którą stronę nie spojrzysz, to jest inaczej :)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze. - Bez obrazków trudno mi się będzie z tym wszystkim zgodzić. Jak można coś czytać bez uprzedniego, odpowiednio długiego, wczytywania. To obniża rangę każdym - nawet najbardziej oświeconym - słowom ;)
OdpowiedzUsuńPunkt 13. Fajne są piątkowe póżne wieczory 13stego, gdy już wiadomo, że nic złego stać się nie może, że przeszło bokiem.
Ach, jacy my wszyscy zgodni! :)
OdpowiedzUsuńAstrowiktorze - W związku z Twoim postulatem dodałem wpis z ogromną liczbą zdjęć, które się będą wczytywać baaardzo długo i podniesie to zarówno rangę tego konkretnego wpisu, jak i ogólny prestiż bloga:
http://fenomenwarszawy.blogspot.com/2010/09/norblin-wasciwie-spoka-akcyjna-fabryk.html
Dokładnie o to chodziło! Dziękuję uprzejmie.
OdpowiedzUsuńMam tylko drobne zastrzeżenie do szybkości wczytywania - wczytało mi się zdecydownie za prędko i musiałem bardzo powoli czytać tekst, żeby zbalastować ogólny komfort przyswojenia całości ;)