Jak dojechac na ulicę Kłopot? Nic prostszego - wysiadasz z metra na stacji Dworzec Gdański i właściwie jesteś juz na miejscu. Problem jest jedynie ze znalezieniem tej ulicy - jest ona obecnie kilkudziesięciometrową gruntową drogą wciśniętą między ogródki działkowe, a tyły myjni samochodowej gdzieś przy ulicy Słomińskiego. Ale nie zawsze tak było.
Na tej, niedatowanej niestety, mapie widzimy północną część Warszawy pod koniec XVIII wieku. Doskonale widać Stare i Nowe Miasto, Koszary Gwardii Pieszej Koronnej (duzy, kwadratowy plac u góry), które kilkadziesiąt lat później zostały otoczone wałami i murami i przekształcone w Cytadelę. Widoczny jest Północno-zachodni odcinek Okopów Lubomirskiego z 1770 roku (na zachodnim odcinku ich śladem idzie dzisiejsza ulica Okopowa). Nowe Miasto z koszarami łączyła ulica Zakroczymska, która rozgałęziała się na ulicę Zieloną (zachodnie ramię) i ul. Gwardii (ramię wschodnie). Najblizsza równoległa do niej to Bonifraterska i jej przedłuzenie - nasz Kłopot (tam, gdzie poszerzenie w placyk), a nastepna równoległa to Nalewki i ich przedłuzenie - Pokorna. jak widać, Kłopot jeszcze nie łączył się na końcu z Pokorną. W ogóle obie kończyły się jeszcze przed Okopami Lubomirskiego. Główną wylotówką z Warszawy na Bielany, Młociny itd. był ciąg ulic Zakroczymska - Gwardii. Na mapie z 1838 roku widzimy juz częściowe wyburzenia pod Cytadelę i jej esplanadę (przedpole wolne od zabudowy). Ciąg Zakroczymska - Gwardii został poszatkowany, więc do szosy młocińskiej (z grubsza obecnej ulicy Słowackiego) "podpięto" złączone końcówkami Pokorną (przedłuzenie Nalewek) i Kłopot (przedłuzenie Bonifraterskiej). Po lewej stronie mapy pojawia się Plac Broni - ćwiczebny plac dla wojska, na którego miejscu Niemcy w czasie II Wojny Swiatowej zorganizują Umschlagplatz.
Jak widać na tej mapie z 1842 roku, wyburzono równiez "parzystą" stronę ulicy Zielonej i przesunięto rogatki marymonckie z okolic obecnego skrzyzowania ul. Mierosławskiego i Kaniowskiej w okolice obecnego Placu Wilsona. Pokorna i Kłopot są najwazniejszymi wylotówkami na pólnoc z Warszawy.
Zblizenie poprzedniej mapy - Pokorna i Kłopot są najszerszymi ulicami całej półnoicnej Warszawy.
Kolejna mapa jest z 1867 roku i od razu rzucają się róznice między nią, a stanem sprzed 25 lat. Pod esplanadę Cytadeli wyburzono cały kwartał między (byłą juz) ulicą Zieloną, a ulicą Kłopot. W ramach kary za Powstanie Listopadowe całość kosztów budowy Cytadeli (w tym wykupu terenów) pokrywała Warszawa.
Kolejna mapka z 1879 roku wprowadza novum - linię kolejową. Nadwiślańską Drogę Zelazną, która zasadniczo szła z Kowla przez Chełm, Lublin, Dęblin, Warszawę, Modlin do Mławy, gdzie łączyła się z siecią kolei niemieckich. Jednak w Warszawie miała odnogę na lewy brzeg Wisły z Dworcem Kowelskim, który stał w miejscu obecnego Dworca Gdańskiego. Swoją drogą, czy to nie ciekawostka? Z Dworca Gdańskiego nie jedzie zaden pociąg do Gdańska, a z Dworca Wileńskiego zaden do Wilna. Oczywiście przebieg linii zalezał w 100% od układu rosyjskich umocnień.
Widzimy tez kolejne wyburzenia pod przedpole Cytadeli - ulica Kłopot z ulicy na przedmieściach, obudowanej jednak domami z obu stron, staje się drogą biegnąca przez wygon - pas ziemi, na której nie mozna nic zbudować.
Mapa z 1896 roku pokazuje nam po raz pierwszy (przerywaną jeszcze, a więc dopiero planowaną) korekte przebiegu naszego Kłopotu. To właśnie po tym prostym przebiegu (który został potem zrealizowany) pozostałości dziś widzimy.
Większy fragment tej mapy pokazujący, jak wazną w owym czasie ulicą w tej części Warszawy był Kłopot.
Mapa z 1913 roku (źródło www.trasbus.com) pokazuje nam sytuację w przededniu Wielkiej Wojny. Kłopot jest wciąz jedną zdwóch ulic prowadzących do szosy marymonckiej.
Kiedy w 1915 roku Rosjanie wycofali się przed Niemcami paląc za sobą dworce (w tym drewniany Dworzec Kowelski) i wysadzając mosty na Wiśle (w tym most Kolei Nadwiślańskiej), do miasta wkracza niemiecki okupant. Polacy nie zaspiają gruszek w popiele i róznorakimi zabiegami uzyskują zniesienie zakazów budowy, które ograniczały rozwój Warszawy oraz poszerzenie granic administracyjnych miasta w 1916 roku. Granica przesuwa się z obecnego Placu Wilsona (choć de facto miasto kończyło się na Stawkach) w okolice Lasku Lindego na Bielanach - to tzw. Wielka Inkorporacja.
Polacy natychmiast przystępuja do sporządznia planów urbanistycznych (a moze tylko wyjmują z szuflady juz gotowe plany?) i oto w wielkim planie urbanistycznym przygotowanym w 1916 roku przez zespół pod kierunkiem arch. Tołwińskiego, nasza ulica Kłopot ma stać się główną ulicą łączącą Sródmieście z nową dzielnicą - Zoliborz. Wtedy to po raz pierwszy pojawia się koncepcja połączenia Bonifraterskiej i Miodowej przez Plac Krasińskich (zrealizowana dopiero w 1936 przez Stefana Starzyńskiego) oraz takie pomysły, jak Trasa Siekierkowska (jej realizacja właśnie dobiega końca) i most łączący Bródno (ul. Budowlaną) z Zoliborzem (ob. ul. Krasińskiego) - wciąz niezrealizowany.
Przyblizenie. Niestety nie dysponuję skanem lepszej jakości. Warto zauwazyć, ze (mocno rozbudowany) Dworzec Gdański nazwany tu został Dworcem Północnym, a ob. parki Traugutta i Kusocińskiego łącznie tworzyć miały Park 3 Maja.
Dokładna mapa z 1922 pokazuje nam, ze nowy przebieg ul. Kłopot miał być / był szerszy, niz Nalewki, tak szeroki, jak Konwiktorska. Część placu Broni zajęły bocznice tak niecnie wykorzystane potem przez Niemców. Sądzę, ze wytyczenie ulicy Mickiewicza jako głównej ulicy Zoliborza (zamiast dawnej Szosy Marymonckiej) było początkiem końca ulicy Kłopot.
Kilka map międzywojennych nie moze zdecydować się, który przebieg pokazać. Być moze ślad starego przebiegu istniał jeszcze przez kilka lat obok nowej jezdni.
Tramwaje do mocno rozbudowującego się Zoliborza puszczono na około, przez ul. Szymanowską i Krajewskiego. Resztką po dawnej Szosie Marymonckiej jest ulica Marymoncka, przekształcona w ul. Felińskiego.
Niezły tam był galimatias. Mapa z 1932 roku (źródło www.trasbus.com)
Bocznice się rozrastały i między 1932, a 1935 rokiem (źródło www.trasbus.com) ulica Kłopot została rozcięta na dwie części. Ulica Pokorna stała się ślepą, małą uliczką i tak jest po dziś dzień. Widać juz planowany wiadukt nad linią kolejową łączący Bonifraterską z Mickiewicza.
Wiadukt otwarto w 1938 i w zasadzie przez całą wojnę nic się nie zmieniło. Mapa inwentaryzacyjna z 1945 roku pokazuje nam taką samą siatkę ulic.
Na bardzo dokładnej mapie z 1947 roku (źródło www.trasbus.com) jest zabawny błąd - połącznie Bonifraterskiej z Mickiewicza jest zaznaczone jako tunel pod linią kolejową, a nie wiadukt nad nią.
Rok 1948 przyniósł dociągnięcie ulicy Nowotki (ob. Andersa) do odbudowanego wiaduktu, co zlikwidowało południow-wschodni koniec ulicy Kłopot.
Stan taki utrzymuje się przez następne 10 lat (mapa z 1958 źródło www.trasbus.com) jedynie (przez nieuwagę? w ramach dezinformacji wroga?) "na chwilę" ginie z map nazwa ulicy.
Rok 1959 przynosi ogromne zmiany w okolicy - otwarcie Trasy Mostowj im. Starzyńskiego, a w jej ramach ulicy Buczka (ob. Słomińskiego, nie mylić ze skwerem Słonimskiego, który jest na Mokotowie). Cała południowo-wschodnia część ulicy Kłopot znika pod spycharkami, a nędzna resztka (która w zasadzie dotrwała w takiej postaci do dziś) wciąz nie występuje pod swoją prawowitą nazwą.
Na szczęście w kilka lat później nazwa wraca. Mapa z 1965 (źródło www.trasbus.com). A sama ulica Kłopot dostaje w prezencie od Władzy Ludowej kawałek jezdni równoległej do Trasy Mostowej na wysokości nowego Dworca Gdańskiego.
W 1970 roku "przyszło nowe", więc równiez mapy Warszawy musiały zmienić swój design - nowy typ wszedł wraz z otwarciem Trasy Łazienkowskiej 22 lipca 1974 roku. Te mapy są nieco dokładniejsze, niz te z lat 60-tych, a juz najbardziej te z lat 50-tych. Jednak daleko im do dokładności i wierności odwzorowania map dzisiejszych i... przedwojennych. Równiez tych sprzed I-Wojny Swiatowej. Zamęczyłem Was mapami - to był tylko wstęp :) do samego clou niniejszej notatki.
Otóz wyobraźcie sobie, ze stoicie na ulicy Słomińskiego (d. Buczka) tylem do budynku Dwora Gdańskiego, a przodem do nowozbudowanego bloku mieszkalnego. Juz jesteście tam w swojej wyobraźni? Budynek ten ma wielką bramę na przestrzał, wysoką na pięć (!) kondygnacji.
Pomyślałby kto, ze to taka zachcianka architekta, albo (o, zgrozo) inwestora. Wielka, pięciokondygnacyjna brama, w dodatku nie prostopadła do fasady i pierzei, lecz pod kątem ok. 45 stopni do niej. Otóz jest to...
Tak! To kolejny "ślad" po ulicy Kłopot. Slad, którego nie było jeszcze trzy lata temu, a teraz jest. Sciślej mówiąc - ślad, który był niewidoczny dla naszych oczy trzy lata temu, a teraz się nam objawił na powierzchni - dosłownie.
Czemu niby architekt miałby dopasowywać wielką bramę w swym projekcie do ulicy, która obecnie jest małym ogryzkiem, i to po północnej stronie Słomińskiego, a tam, gdzie jest brama (po południowej stronie) ulica Kłopot ostatnio "występowała" około 1932 roku?Czyzby nagle obudził się w nim zew urbanisty? A moze az tak zaczął szanować tradycję? Chciał dać mieszkańcom swojego bloku poczucie kontaktu z ponaddwustuletnią historią? Nic z tego (niestety)...
Zanim odpowiem, skąd ta brama w takim miejscu i kształcie, jeszcze raz przypomnę, jak wygląda dziś ostatni fragment sporej niegdyś ulicy Kłopot:
Wracamy na chwilę do mapek, a dokładniej do zdjęć robionych z góry. Porównanie 2008, 1945 i 1935 roku ukazuje nam skalę przemian w tej okolicy. (źródło www.mapa.um.warszawa.pl)
Pomyślałby kto, ze to taka zachcianka architekta, albo (o, zgrozo) inwestora. Wielka, pięciokondygnacyjna brama, w dodatku nie prostopadła do fasady i pierzei, lecz pod kątem ok. 45 stopni do niej. Otóz jest to...
Tak! To kolejny "ślad" po ulicy Kłopot. Slad, którego nie było jeszcze trzy lata temu, a teraz jest. Sciślej mówiąc - ślad, który był niewidoczny dla naszych oczy trzy lata temu, a teraz się nam objawił na powierzchni - dosłownie.
Czemu niby architekt miałby dopasowywać wielką bramę w swym projekcie do ulicy, która obecnie jest małym ogryzkiem, i to po północnej stronie Słomińskiego, a tam, gdzie jest brama (po południowej stronie) ulica Kłopot ostatnio "występowała" około 1932 roku?Czyzby nagle obudził się w nim zew urbanisty? A moze az tak zaczął szanować tradycję? Chciał dać mieszkańcom swojego bloku poczucie kontaktu z ponaddwustuletnią historią? Nic z tego (niestety)...
Zanim odpowiem, skąd ta brama w takim miejscu i kształcie, jeszcze raz przypomnę, jak wygląda dziś ostatni fragment sporej niegdyś ulicy Kłopot:
Wracamy na chwilę do mapek, a dokładniej do zdjęć robionych z góry. Porównanie 2008, 1945 i 1935 roku ukazuje nam skalę przemian w tej okolicy. (źródło www.mapa.um.warszawa.pl)
A tu naniosłem pełny przebieg ulicy Kłopot (tej jej "wyprostowanej" wersji) - na czerwono, oraz dwa zachowane do dziś ślady (na zółto). Teraz czas na odsłonięcie tajemnicy ulicy Kłopot.
W dniach Powstania Warszawskiego w 1944 rokupowstańcy i łączniczki przemieszczali się między dzielnicami kanałami. M.in. ze Starówki na Zoliborz. I właśnie taki kanał łącznikowy przebiegał (i przebiega do dziś) pod ulicą Kłopot!
Innymi słowy, setki jak nie tysiące ludzi uciekły od pewnej śmierci na Starówce pod tą gruntową drogą wciśniętą między ogródki dzialkowe, a tyły myjni oraz pod tą gigantyczną, pięciokondygnacyjną bramą.
Kanal ten został najprawdopodobniej zbudowany jeszcze "za Cara" i odprowadzał (i odprowadzado dziś) ścieki ze Sródmieście przez Zoliborz, Marymont (ul. Kolektorska) do Wisły na wysokości Lasku Bielańskiego. Tu zaznaczyłem na zółto dwie resztki ulicy Kłopot na tle planu kanału ściekowego.
H_Piotr.
PS. Wszystkie mapy, o ile nie zaznaczyłem inaczej, pochodzą z moich prywatnych zbiorów.
A architekt po prostu nie mógł zbudować fundamentów kilkunastopiętrowego budynku na kanale, więc zastosował taki wybieg.
Dziękuję za uwagę, mam nadzieję, ze nie zanudziłem zbytnio :)
Dziękuję za uwagę, mam nadzieję, ze nie zanudziłem zbytnio :)
H_Piotr.
PS. Wszystkie mapy, o ile nie zaznaczyłem inaczej, pochodzą z moich prywatnych zbiorów.
Piotrze, wspaniały post - można się dowiedzieć z niego tylu ciekawych rzeczy. No i kolejny dowód na to, że w Warszawie jest więcej miejsc, odkrytych i nie (tu akurat: przykrytych), o których większość ludzi - w tym i ja - pojęcia nie ma. Dlatego super, że o tym piszesz.
OdpowiedzUsuńFantastyczna historia - czytałem i oglądałem mapy z wypiekami a'la pensjonarka z XIX wieku, a może nawet XVIII. Bardzo, ale to bardzo ciekawy wpis!
OdpowiedzUsuńAha - czy mapy z 1958 i 1959 nie są aby zorientowane na wschód, a nie na północ jak wszystkie inne?
hmm... wow, teraz żeś pojechał z tym postem i poszukiwaniem resztek Kłopotu - niemały z tym kłopot przecie!!
OdpowiedzUsuńTakie bramy zazwyczaj projektuje się jako wjazd dla straży pożarnej. Czyżby dojazd do jakiejś posesji na tyłach bloku?
OdpowiedzUsuńMożna czytać bez zrozumienia? Oczywiście, że można.
UsuńWspaniała historia, dziękuję, Autorze, żeś zechciał ją opisać! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za umieszczenie tego interesującego wpisu. Jako, że pracuję tuż obok to jeszcze dziś odwiedzę ul.Kłopot.
OdpowiedzUsuńtak, bardzo ciekawe. też lubię takie klechdy. na dowód, pozwolę sobie wlinkować materiał mego skromnego autorstwa:
OdpowiedzUsuńhttp://fotoforum.gazeta.pl/72,2,746,105342072,105342072,0,2.html?v=2
:-)
no to niezły kłopot z tą ulicą Kłopot. Super post :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
d.
I wreszcie jest moja nagroda za fotozagadkę :] Tym bardziej doskonały wpis.
OdpowiedzUsuńZnana mi była analogiczna historia z dawną ulicą Dziką / Zamenhofa. Na jej historyczny odcinek między Anielewicza (Gęsią) a Stawkami tak samo nie nastaje żaden budynek ze względu na równoległy kolektor kanalizacyjny (na mapce tras powstańczych oznaczony Żoliborz-Śródmieście). Robi wrażenie, jak się ogląda to na mapie zasadniczej - ulice sobie, a różne sieci uzbrojenia sobie, gdzieś na ukos pod trawnikami.
A tu tyle razy się zastanawiałem, po co ta brama i na to nie wpadłem.
http://bip.warszawa.pl/dokumenty/radamiasta/uchwaly/2689_2010/studium_zal_2_rysunek_10.pdf
Tu jeszcze współczesna mapa przedstawiająca te kanały. Jak widać, poza Kłopotem (!) i Dziką jest też odcinek zaraz obok, w nieistniejącym odcinku Pokornej.
@ Marcin - Dzięki. Staram się takie rzeczy wyszukiwać.
OdpowiedzUsuń@ I am I - CHciałbym to zobaczyć - te wypieki :)
@ Nomad - Niemały kłopot miałem z napisaniem tego psotu. Strasznie czasochłonny.
@ Lavinka - Zazywczaj tak, a tutaj nie :) Nie jest to też dojazd do tylnej posesji.
@ Tygryziołek - Cała przyjemność po mojej stronie.
@ Morowo - Zachęcam do odwiedzania (na pozór) nieistotnych miejsc.
@ Er - Znam i cenię tamten Twój wpis. Można powiedzieć, że mnie ubiegłeś ;)
@ Anonimowy - Dzęki.
@ Gdabski - Proszę bardzo, mam nadzieję, że warto byłoczekać na nagrodę. Dzięki za PDF-a, na nim wszystko widać, jak na dłoni. Swego czasu pochodziłem po Muranowie i poodnajdywałem studzienki prowadzące do tych kanałów (chyba akurat gazowych w tym wypadku) pod nieistniejącymi juz ulicami - była z tego zagadka na Zagadkach. Chyba odgadł Er, o ile dobrze pamiętam.
Nawet nie wiesz jak szybko bije mi serce,na ulicy Kłopot w 1838 roku urodziła się moja prababcia Ludwika.Dla mnie taki załącznik do drzewa genealogicznego to więcej niż skarb.Prapradziadek Michał przyjechał do krewnych w Warszawie z Cegłowa , koło Mińska Mazowieckiego zamieszkał u nich na ulicy Szymanowskiej , tu wziął ślub i tu urodziła się jego córka Ludwika - już warszawianka,która urodziła dziesięcioro dzieci.Od ulicy Kłopot biorą się warszawskie korzenie mojej całej rodziny.Panowie i Panie "czapki z głów"--kłaniam się nisko.Grażyna
OdpowiedzUsuńPiękna historia, kto by pomyślał - taki kawał czasu na takiej krótkiej uliczce.
OdpowiedzUsuńPiękna historia!
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie stadion Polonii na tych mapach.
Na jednej z map, obok Fortu Traugutta, tam gdzie teraz stadion Polonii , jest opis Plac Broni!
W 1913 roku jest zaznaczony zarys bieżni, ale na mapach z 1915 roku jest tam Park 3go maja (nie widać bieżni).
Stadion jest pokazany "na dobre" na prezentowanej tu mapie z 1932 roku.
Nie wiem jak to było z (niedoszłym?) placem broni, natomaist jeśli chodzi o mapę z 1916 to przedstawiała ona plany na przyszłość (i to w dodatku mało skonkretyzowane) więc nic dziwnego, że czegoś tam na niej nie ma.
OdpowiedzUsuńniesamowita dochodzeniówka... brawo!... mam tylko pytanie. czy ta brama w budynku przy ul. Słomińskiego 5 jest taka duża ze względu na biegnący pod nim kanał? przecież kanał jest znacznie węższy... czy może powodem umieszczenia bramy jest jednak przebiegająca pod budynkiem ulica?
OdpowiedzUsuńKanał jkest węższy, ale dochodzi tzw. odsadzka fundamentów (a przecież blok ma 16 pięter) oraz zapasowa odległość - przecież nie można zbudować na styk z istniejącym kanałem. A przy okazji wykorzystano bramę w celu zapewnienia dojazdu na mikropodwórze.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis! Świetna robota!
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy na to nie wpadłem, że ten budynek stoi nad jednym z najważniejszych warszawskich kanałów ściekowych.
Według przedwojennej nomenklatury jest to jeden z głównych kanałów - oznaczony literą C. Wybudowany w latach 1885-87, przedłużony w 1899, 1903, 1911/13 i 1918. Jego przebieg w 1936 to: od ujścia do kanału A przy Stołecznej: wzdłuż torów kolei obwodowej, Kłopot, Bonifraterska, Franciszkańska, Nowiniarska, pl. Krasińskich, Miodowa, Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat, pl. Trzech Krzyży, Al. Ujazdowskie, Szucha, pl. Unii Lubelskiej, Puławska (do Madalińskiego). Pod ulicą Kłopot kanał miał (i pewnie dalej ma) przekrój jajowy 1,40 x 1,90 m, potem maleje do 1,30 x 1,80 i taki rozmiar ma na pl. Krasińskich.
Zaś kanał A na odcinku od ujścia kanału C do początku kolektora bielańskiego (na skrzyzowaniu Krasińskiego i Stołecznej) ma przekrój 1,60 x 2,10 m.
Dziękuję. Zarówno za gratulacje, jak i za dodanie ciekawych ciekawostek :)
OdpowiedzUsuńOdkryłam tego bloga zupełnie przez przypadek i od razu takie wpisy, jak ten! Dziękuje za świetną lekturę i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitam Piotrze,
OdpowiedzUsuńŚwietna robota i bardzo potrzebna. A czy byłbyś w stanie pokazać analogicznie ulicę Nalewki? Co łączy się nieco z moim drugim pytaniem, gdzie jest obecnie obszar na którym znajdował się pl. Muranowski ?
Myślałem,że Kłopot jest na tyłach Arkadii. Jednak przebieg KŁOPOTU, Błońskiej i Burakowskiej uważam za konrowersyjny.
OdpowiedzUsuń@Anonim 1 - Tak, ale wiosną.
OdpowiedzUsuń@Anonim 2 - Tam się po wojnie strasznie pomieszało i nikomu nie zależało (i pewnie do dziś nie zależy) na wyprostowaniu tych spraw. Teraz doszły jeszcze nazwy dla rondek "za Arkadią". Jedno jest imienia Zdzisława Maklakiewicza, drugie Jana Himilsbacha.
Świetne, dziękuję...
OdpowiedzUsuńSwietnie opisane, pozazdroscic materialow i skupienia w opracowaniu tak bogatego w tresci artykulu. Moja matka urodzila sie na Blonskiej pod dziewiatka czyli na koncu ulicy. Mozemy sie skomunikowac w jakis sposob?
OdpowiedzUsuń