Związane to było z elektryfikacją tej linii w latach trzydziestych XX wieku. Podłączono do prądu wtedy linie do Otwocka i Pruszkowa.
Kazdy przystanek kolejowy otrzymywał peron środkowy (tzw. wyspowy - umieszcony między torami biegnącymi w przeciwległych kierunkach) z wiatą chroniącą przed deszczem oraz zamkniętą poczekalnią wraz z kasą biletową.
Niektóre przystanki wyposazane były tez w przejścia podziemne dla pieszych.
Wiaty zaprojektował zespół architektów pod kierunkiem inz. Kazimierza Centnerszwera z Biura Projektów i Studiów PKP. Tak, 80 lat temu PKP było w awangardzie projektowej!
Niestety szybko po wojnie (a tym bardziej po 1990 roku) przestało być w awangardzie czystości i utrzymywania swojego dobytku.
Niestety szybko po wojnie (a tym bardziej po 1990 roku) przestało być w awangardzie czystości i utrzymywania swojego dobytku.
Co więcej, w 1998 w ramach "rewitalizacji" linii do Mińska Mazowieckiego brutalnie wyburzono tamtejsze wiaty zastępując je tandetnymi blaszanymi kioskami, jeszcze wmawiając ludziom, ze oto idzie nowoczesność.
Oczywiście tandetne blaszane kioski szybko tez stały się zaszczanymi i obazgrolonymi tandetnymi blaszanymi kioskami.
W 2010 gruchnęła wiadomość, ze PLK PKP, spółka zajmująca się liniami kolejowymi, planuje modernizację linii do Otwocka. Wszczęto protesty przeciw burzeniu tych pieknych wiat.
Zakończone zostały sukcesem, w 2010 wojewódzka konsewator zabytków, pani barbara Jezierska, wpisała zespół otwockich wiat do rejestru zabytków.
Cóz, moze jednak od 1998 coś się zmieniło w społecznej świadomości dotryczącej zachowania dobrej architektury?
Cóz, moze jednak od 1998 coś się zmieniło w społecznej świadomości dotryczącej zachowania dobrej architektury?
Chociaz z drugiej strony, wpisano tylko te wiaty, które były bezpośrendio zagrozone - pruszkowskich nie wpisano.
No, ale dopóki stoją, cieszmy się ich widokiem, bo rzecywiście jest na co popatrzeć.
Przypominam, ze w momencie budowy, Międzylesie nie było nawet administracyjnie w Warszawie:
W architekturze wiat pobrzekuje nurt nawiązywania do wzornictwa transatlantyków.
Zaś kształt dachu przywodzi na myśl rozpostarte skrzydł ptaka, wznoszącego się do lotu lub chroniącego pasazera pod swymi skrzydłami.
Wielu uwaza, ze Arseniusz Romanowicz projektując kilkadziesiąt lat później Dworzec Centralny, zasugerował się tym właśnie kształtem. On sam ponoć się wcale do tego nie przyznawał. Jak było - nie wiemy, ale podobieństwo jest niezaprzeczalne.
Oczywiście wiaty są zaniedbane 9choć i tak nie jest to szczyt kolejarskiego zaniedbania), ale stoją, są całe i mam nadzieję, ze zostaną wplecione w modernizowaną linię kolejową do Otwocka.
Tylko na koniec dodam, ze wiele osób sądzi, ze te wiaty pochodzą z lat 60-tych - nie potrafią sobie wyobrazić, ze tak nowoczesna architektura istniała przed wojną.
H_Piotr.
Świetny budynek, a napis "Międzylesie" jest w ogóle przepiękny.
OdpowiedzUsuńNo ksztalt V-kształtny to nie było to czym sie najbardziej fascynowano w międzywojniu ;) Wiec ja tych ludzi rozumiem ze im sie z 60's kojarzą bo tam by to było na miejscu. Sugerowałoby to tez, ze wbrew jękom na komunistyczne pochodzenie modernizmu, uprawianym przez tych ludzi, mają oni jakiś podstawowy uproszczony instynkt rozpoznawania form, co może dobrze wróżyć na przyszłość.....
OdpowiedzUsuńMiło też czytać jaśnie hrabię z powrotem :)
A stacja Pruszków była na moim blogu - w stanie równie złym niestety.
OdpowiedzUsuńskrzydlaty kształt wiaty peronowej z powodzeniem stosowany był od zarania kolejnictwa, a może i wcześniej. :-)
OdpowiedzUsuńwszak wynika on z korzystnego układu sił (przypomnijmy sobie wykres momentu zginającego wspornika).
stąd też, jak zawsze sądziłem, oczywista, "odwiecznie kolejowa" inspiracja formy stacji Warszawa Centralna. niekoniecznie pochodząca z linii otwockiej, gdzie w żelbecie zrobiono to, co wcześniej na setkach stacji i dworców np. w żeliwie.
no, przyczepiłem się, obowiązek spełniony.
Jeśli chodzi o czystość i estetykę otoczenia to PKP są nie tyle w awangardzie, co można ich nastawienie uznać za "awangardową offowość".
OdpowiedzUsuńA w ogóle to wk...ia mnie, że trzeba bez przerwy pilnować przedwojennych budynków, bo wystarczy chwila nieuwagi i jakiś inwestor z jelitem zamiast mózgu od razu zburzy stare, by zrobić miejsce nowemu. Postawiłbym gościa z kałachem, który eliminowałby a) inwestorów/deweloperów b) kretynów ze sprayami.
Nie można by założyć jakiegoś osobnego miasta dla inwestorów i jełopów z farbą w aerozolu? Jedni stawialiby brzydkie kloce a drudzy brzydko by po nich sprayowali.
Współczuję Legii takich "kibiców". Piłka nożna jest głównym motywem sprejowej dewastacji w całym kraju.
OdpowiedzUsuńpiękne przedwojenne stacje, Widać jednak bezmyślny remont. NIGDY nie wolno malować cegły klinkierowej! Także drzwi z lat 90. są okropne, powinny mieć większe przeszklenia i być z drewna.
OdpowiedzUsuńTomasz
Uwielbiam te wiaty. Szczerze mówiąc byłem na jednej z nich raptem kilka razy i głowy do góry nie zadzierałem, więc całego uroku nie zauważyłem.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że stacje na linii otwockiej są tak zdewastowane. Tunel przy mojej stacji, PKP Wawer,
OdpowiedzUsuńwoła o pomstę do nieba.
Niedawno na stacjach tej linii postawiono koksowniki,by zziębnięci podróżni mogli się ogrzać.
Polecam relację na moim blogu:
http://warsawzone.blogspot.com/2011/02/atak-zimy.html