Ulicę Woronicza (nie Woroniczą, jak mawiają niektórzy) zna chyba cała Polska. Szczególnie adres Woronicza 17, pod który w szalonych latach 90-tych słało się pocztówki na konkursy licząc na wygranie cinquecento, albo kosza słodyczy od sponsora.
Mało kto wie, że ulica Woronicza przed wojną była małą, nic nieznaczącą osiedlową uliczką, do tego raczej w sferze planów, niż realizacji. Dużo szerszą, ważną w skali dzielnicowej miała być sąsiednia ulica Naruszewicza (notabene - obie nazwy pochodzą od nazwisk polskich biskupów i jakoś nikomu to nie przeszkadza).
Przy ulicy Woronicza stoją jedynie cztery budynki przedwojenne - kamienica na rogu z Puławską (trochę nijaki "biedamodernizm" z lat 30-tych), słynna na całą Warszawę szkoła "królowka" - L.O. im. Królowej Jadwigi (niedawno opanierkowane styropianem, ale dość kurturarnie), i dwa małe domki kilkurodzinne.
Jeden z stoi na rogu z ulicą Bełską (nazwa od miasta Bełz), ale jest mocno nietypowy - ma dwie fasady pod kątem rozwartym (zaznaczonym na czerwono), podczas gdy ulice stykają się pod kątem prostym. Jest to ślad po przedwojennych zamiarach przeprowadzenia tędy południowej obwodnicy kolejowej miasta. Elewacja od Bełskiej miała być od Bełskiej :), a ta sześciookienna, stojąca pod kątem do Woronicza, miała wychodzić na linię kolejową. (
spójrz tu) Niemcy mieli jednak inne plany co do rozwoju Warszawy i nic z tego nie wyszło. Kamienica ta stoi już od dawna opuszczona, wysiedlona, zamurowana - przygotowana do wykonania wyroku. Nie jest wartościowa architektonicznie, ale raczej urbanistycznie - jest ostatnią pamiątką po planach z czasów Stefana Starzyńskiego.

Drugi domek stoi między Krasickiego (ups, kolejny biskup!), a Alejami Niepodległości*, dużo bliżej tej pierwszej ulicy. Niestety ostatnio jak przechodziłem mimo adresu Woronicza 16, zobaczyłem, że nie wygląda już tak, jak na poniższym zdjęciu, ale też ma zamurowane okna. Wyrok wydano. Modernistyczna, elegancka przedwojenna willa widać komuś przeszkadzała. postawią tu wieżowiec? A może
Woronicza Residence z tralkami z gipsu?

Spieszmy się kochać modernizm. Tak szybko odchodzi.
H_Piotr.
* - w mokotowskim dialekcie Aleje Niepodległości i Pola Mokotowskie zawsze są w liczbie mnogiej. Tak jak Plac Wilsona przez W, a nie Ł w dialekcie żoliborskim.