Zagościliśmy w warszawskiej Cytadeli. Wita nas armata generała Hallera.

Cytadela została zbudowana dla armii rosyjskiej za pieniądze z kontrybucji miasta Warszawy po przegranym Powstaniu Listopadowym.

Wykorzystano wcześniejsze budynki szkoły pijarskiej na Żoliborzu - oto jeden z nich, z XVIII wieku.

Armia niemiecka w czasie II Wojny Światowej czasem coś budowała - np. schrony w ramach projektu "Twierdza Warszawa".

Nie będę się wymądrzał, co to za typ schronu, na pewno wiecie lepiej.

Kawałek muru Carnota i (jeszcze widać) zabudowę Żoliborza.



Oto kolejny ze starych budynków.

Wygląda na to, że został potraktowany styropianem.


Jedna z bram prowadzących z Cytadeli na zewnątrz - ta akurat na ul. Krajewskiego.

Wojsko Polskie dzielnie się broni.

Schron OPL w baraczku z lat 60-tych XX wieku.

Resztki po Muzeum Wojsk Lądowych, które zwinęło się stąd w 2009 roku i już chyba nie wróci.

Pomiar prędkości pojazdów.


Kolejny ze starych budynków.

Kościół, d. cerkiew.



Mają rozmach...

... oj, mają...

Muzeum Wojska Polskiego budowane jest metodą odkrywkową - najpierw odkrywamy to, co Niemcy zburzyli w czasie wojny.

Ale myliłby się ten, kto sądziłby, że tu trwały jakieś walki. Nie, po prostu rękoma robotników przymusowych rozebrali te budynki ok. 1943 roku. Gdzie poszła cegła?

Tu przez parkan widzimy ogólnodostępną część Cytadeli (Pawilon X), która ma złą sławę.

System antyrakietowy chroni "Zgrupowania Armii krajowej Radosław Tower".

Ośrodek Instruowania Wart. Tych, które przejdziem.

Brama główna Cytadeli od wewnątrz.

Magazyny schowane w wale ziemnym.

Rosjanie wydali gigantyczne pieniądze (nie swoje) na budowę Cytadeli, która... nigdy nie została użyta.
Wojsko Polskie udostępniło na budowę muzeum ok. 15% powierzchni, z pozostałej części nie ma zamiaru się wyprowadzać.
To stan na kwiecień dwa tysiące (dziesięć) i zakończona moja rola.
H_Piotr.