Zamek Królewski po barbarzyńskim ograbieniu w 1939 i zburzeniu w 1944 przez Niemców, został przez Polaków odbudowany w latach 1971-1984. To wiemy.
Wieża Grodzka - najstarsza część całego Zamku w ciągu XX wieku miała cztery różne zwieńczenia (pisałem szerzej o tym tutaj). Dziś nie wyróżnia się z bryły budowli. Nawet nie wygląda, jak wieża.
Więc wziąłem do ręki pędzel i domalowałem Wieży Grodzkiej zwieńczenie, które nie zaburzałoby harmonii, a jednak sugerowałoby odrębność tej części Zamku.
Na początek klasyczny widoczek od Placu Zamkowego zbliżając się doń od Krakowskiego Przedmieścia. Dziś:
I jutro:
Teraz obraz, jaki ukazuje się wyjeżdżającym na górę schodami ruchomymi. Dziś:
Jutro:
Ci, którzy wspięli się na wieżę kościoła św. Anny widzą dziś to:
A jutro mogą zobaczyć fale Wisły między Wieżą Grodzką, a skrzydłem piastowskim:
Za to nadwiślańscy spacerowicze dziś mają taki obrazek:
A jutro mogą czytelniej rozróżnić etapy powstawania Zamku. Przy okazji będzie nieco symetryczniej:
Co Wy na to? Koszt przebudowy nie będzie duży. Po flaszce dla Józka i Mietka.
H_Piotr.
PS. W zdjęcia można kliknąć aby je powiększyć.
A da radę przejść pod tym obniżonym daszkiem?
OdpowiedzUsuńJak tak, to mi pasuje :D
Z jednym tylko nie wiem, te koszty ... W dzisiejszych czasach, to nawet certyfikat energetyczny i zgodę od ekologów, bo się wszak ptaki przelatujące już zdążyły przyzwyczaić, trzeba będzie wyrwać, a to już wyższe koszty, niż Józek i Mietek :)
Trzeba było jeszcze wykasować te narożne wieżyczki, bo to oszukaństwo je.
OdpowiedzUsuńWeldon - tak się zrobi, że się da. Pytanie, co robić na poddaszu wieży, jak już się tam wejdzie? Chyba, żeby wyłożyć słomą, to wtedy fajne miejsce na spędzenie nocy z dziewczyną :)
OdpowiedzUsuńPtaki podpiszą oświadczenie, że zostały poinformowane o zmianie w warunkach przelotu i nie zgłaszają roszczeń :)
Marcin - Nie oszukaństwo, bo widnieją na jednym miedziorycie z epoki :) A poza tym mnie się podobają, więc je zostawiam ;) A propos braku wieżyczek, zajrzyj na "wynurzenia" :)
tylko nie wiadomo, czy autor starego rysunku nie popuścił tzw. wodza fantazji i nie dorysował wieżyczki, coby mu się kompozycja domknęła :-)
OdpowiedzUsuńco do samej wieży - przemyślałem sprawę. i dochodzę do wniosku, iż dobrze, że się nie wyróżnia.
OdpowiedzUsuńdzięki temu mało kto wie, że to wieża!
"A poza tym mnie się podobają" - no właśnie taki argument, używany przy różnego rodzaju rekonstrukcjach, dość subiektywny, powoduje zafałszowanie obrazu. Jednemu się podobają wieżyczki a innemu się nie podoba, że coś miało dekoracje...
OdpowiedzUsuńJako ćwiczenie bardzo mi się podoba takie wieżyczkowanie, ale po primo - wolę tak, jak teraz, a po sekundą - i tak nikt na to groszem nie sypnie, pomijając protesty wszem i wobec. Ale jasięnieznam.
OdpowiedzUsuńZupełnie mi nie pasuje. Jak pięść do nosa. Wolę tak jak jest.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł Panie Hrabio. Popieram, popieram, popieram!
OdpowiedzUsuń