Pociąg startuje na Dworcu Wschodnim.
O samym dworcu i jego metamorfozie jeszcze napiszę i dodam odpowiednie zdjęcia.
Za przystankiem PKP Służewiec zjeżdżamy do tunelu, z którego już nie wyjedziemy...
Nie wyjedziemy, bo wyjdziemy pieszo ze stacji końcowej, którą widać na następnych kilku zdjęciach:
Jakie mam spostrzeżenia ze stacji?
Ani nie jest aż tak brzydka, jak ludzie mówią, ani aż tak daleko od terminala.
Kwestia nazewnictwa - jestem przeciwny używaniu oficjalnej nazwy lotniska i wciąż będę zwał je "Okęciem". Choć przyznam, że lepsze "Chopin Airport Warsaw" od "Lech Walesa Airport Gdansk" czy "John Paul II Airport Krakow".
W Wiedniu rozwiązano to tak: lotnisko mieści się koło miasteczka Schwechat. Na lotnisko dojeżdża SKM-ka po drodze mijając miasteczko. Stacja w miasteczku nazywa się po prostu "Schwechat", a ta przy lotnisku nazywa się "Flughafen Wien" czyli "Wiedeń Lotnisko" i dodatkowo oznaczona jest symbolem samolotu.
No, wszak u nas nazwę można zawsze zmienić (patrz Ratusz -> Ratusz-Arsenał).
Pewną niedogodnością jest dwóch różnych przewoźników obsługujących trasę (Koleje Mazowieckie i SKM Warszawa) w dodatku dojeżdżających do dwóch różnych stacji (Centralny i Śródmieście) i nie do końca honorujących wzajemnie bilety. Ale to szczegół i nie czepiajmy się.
Szukajmy raczej plusów - tunel nie jest za niski, tory nie są krzywe, a stacja nie śmierdzi moczem i nie jest przepalona co druga żarówka.
Cytat kulturowy (którego Polacy nie zrozumieją, bo jak stwierdziła ostatnio pewna mądra głowa, Polacy nie rozumieją cytatów kulturowych): "Warunki na zgrupowaniach miałyśmy bardzo dobre! Wszystko to zasługa naszego prezesa i nie jest prawdą, że nad łóżkami dach przeciekał! Szczególnie, że prawie nie padało!"
Pominę też milczeniem perypetie z budową tego 1.5 km odcinka. Dość powiedzieć, że przetarg rozpisano w 2003, całość pierwotnie planowano otworzyć w 2006, a w końcu otwarto w 2012.
Tak zaś wygląda wyjście ze stacji ku terminalowi lotniczemu. W prawo na lotnisko, w lewo do stanowisk autobusowych (autokary linii rozkładowych i turystyczne). Tylko 30 metrów do przejścia nie pod dachem - nie ma problemu, jeśli nie pada.
Biada jednak temu, kto nieopatrznie wyjdzie jednym z dwóch wyjść ewakuacyjnych i zatrzaśnie za sobą drzwi. Powrót naokoło przez teren parkingu wielkiego jak księstwo Liechtenstein.H_Piotr.
ta, "Lotnisko Chopina" to wyjątkowo durna nazwa.
OdpowiedzUsuńmiało pewnie być światowo, jak "Aéroport Paris-Charles-de-Gaulle" alibo "John F. Kennedy International Airport", lecz polszczyzna tego nie łyka. jednak powinno być "imienia Chopina", choć to z kolei trochę trąci akademią kuczci.
tak więc i dla mnie będzie to nadal Okęcie, i szlus.
Okęcie forewer! A swoją drogą, jako niekibic zapoznany, nie przestaję czcić ojro12 za dokończenie tych wszystkich pięknie rozpoczętych i niepięknie porzuconych inwestycją. I rzutem na taśmę skończonych (a'la zabawy na 22 lipca za PRLu). No nic, autostradą i S8 jeżdżę często, więc ku chwale budowniczych!
OdpowiedzUsuńDo narzekania mógłbym dodać jeszcze:
OdpowiedzUsuń1. Pociągi zatrzymują się daleko od głównego wyjścia ze stacji.
2. Schody ruchome (te ze zdjęcia) są jeszcze wolniejsze, niż w metrze Centrum!
3. Automaty biletowe są ustawione w (porównywalnie) wąskim przejściu podziemnym, a nie na szerokim peronie.
4. Kiepsko z oznaczeniem drogi na stację na terminalu lotniczym. Tzn. są jakieś znaczki, ale tradycyjnie mało, w dziwnych miejscach i niespójne.
I oczywiście niech żyje lotnisko Okęcie! Oraz Modlin, a nie (jak chcieliby niektórzy nowodworzanie mazowieccy) Nowy Dwór.
Dla mnie to też lotnisko Okęcie. Sam port niech sobie będzie im. Chopina, ale Okęcie było zawsze i po co zmieniać?
OdpowiedzUsuńTeż się tam mam zamiar przejechać, ale może po Ojro.
O k ę c i e !
OdpowiedzUsuń:-)
Zawsze się mówiło, że jedzie się "na lotnisko, na Okęcie" i pewno dla nas Warszawiaków tak będzie najlepiej. A przyjezdni niech sobie mówią jak chcą.
OdpowiedzUsuńA więc razem na Okęcie :) W następnym odcinku nieco okęckich staroci.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony - Lotnisko Chopina to zawsze lepiej niż Lotnisko Zgrupowania AK "Chopin" lub Zgrupowania AK Lasy Chopinowsko-Chopinowskie, nieprawdaż?
Usuńnazwa lotnisko powinna być krótka. A jeśli ktoś sobie zasłużył na nadanie nazwy ulicy, to bez znaczenia jest, czy nazywa się Jan kot, czy Grzegorz Gerwazy Brzęczyszczykiewicz z Druckich-Lubeckich.
UsuńMoim zdaniem to chyba najfajniejsza inwestycja w Warszawie związana z euro ale też na przyszłość. Oby więcej takich, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń