Pisałem i mówiłem już kiedyś, że syrenka warszawska to najbardziej rozpoznawalny symbol miasta w Polsce. No bo czy potrafilibyście tak od razu powiedzieć, jak wyglądają herby: Krakowa? Wrocławia? Poznania? Gdańska? Gdyni? Lublina? Łodzi? Torunia? Bydgoszczy? Katowic? Jeśli od razu (bez podglądania w internetach czy gdzie bądź) potrafiliście określić więcej, niż 3 na 10 wymienionych, to już dobrze. I nie, w herbie Poznania wcale nie ma koziołków :-) Poza tym, jak tu promować się dorszem, ściętą głową, młotem z kołem zębatym czy zamkiem/murem obronnym z bramą i wieżyczkami (ten ostatni motyw aż w 4 herbach miast z wymienionych dziesięciu, hłe, hłe). No ale cóż, heraldyki się nie poprawia, jest to element tradycji, ba, tożsamości danego miasta (nawet jeśli - w przypadku Katowic - ma niecałe 200 lat lub - w Gdyni - niecałe 70 lat).
Za to syrenka pod względem symbolu jest niemal idealna! Zgrabna, jedyna w swoim rodzaju, charakterystyczna (szybko rozpoznawalna zza flank i bram murów obronnych), łatwo "podatna" na zmiany stylistyczne jednocześnie zachowuje swój kształt i charakter. Skoro tak łatwo ją dostosować do potrzeb, to i jej wygląd zmieniał się przez wieki, a w ciągu ostatnich stu lat powstały setki wersji wyglądu syrenki.
Syrenka jest - naturalnie - wykorzystywana jako symbol wielu jednostek miejskich, ale też inicjatyw prywatnych, czy publicznych, ale nie związanych bezpośrednio z urzędem miasta Warszawy, a raczej z Warszawą jako obszarem działalności. Syrenek jest też dużo na mieście na budynkach (szczególnie przedwojennych - ach, gdyby tak wrócił zwyczaj ozdabiania nowobudowanych gmachów publicznych syrenkami trwalszymi, niż jedynie na czerwonej blaszanej plakietce).
Gdy zbierałem materiał do tej akcji, liczba syrenek wykorzystanych do logotypów firm / instytucji / przedsięwzięć przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Mam nadzieję, że nie zanudzę Was syrenkami, a jest tego sporo. Uwaga, zapnijcie pasy, ruszamy!
Na pierwszy ogień syrenki "miejskie":
1. Oficjalny aktualny herb m.st. Warszawy. W tej postaci od 1938 roku (z "drobną" przerwą na lata PRL-u).
2. Hankowa syrenka, w której jakoś nie mogę się zakochać. Obecnie najczęściej spotykana, np. na nowych tramwajach (oczywiście na szybie, aby zasłonić widoki pasażerom).
3. Syrenka - logo Warszawy jako miasta-gospodarza igrz... Euro 2012. Wygląda, jakby tonęła i łapczywie łapała ostatni haust powietrza. Szybko się pojawiła i szybko zniknęła.
4. Zgrabne logo Biblioteki Publicznej m.st. Warszawy. Pierwszy z jakże licznych na niniejszej liście przypadków, gdy podmienia się syrence atrybuty - tu trzyma książkę.
5. Logo warszawskiego ZOO, tu z kolei syrenka przybiera kształt litery "Z".
6. Logo MPRO czyli Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Ogrodniczych. Syrenka ma na tarczy pięciolistną koniczynkę?
7. Logo MZA, czyli Miejskich Zakładów Autobusowych, logo dość nowe.
8. Logo Tramwajów Warszawskich - logo z wieloletnią tradycją. Zwieńczone tzw. corona muralis, czyli (o czym mało kto wie) koroną zbudowaną z cegieł. Ale wyjątkowo nie tych z Wrocławia, bo logo mocno przedwojenne.
9. Logo Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Nuda.
10. Logo MPWiK - Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji - tu syrenka jest tylko elementem, więcej miejsca zajmuje wieża ciśnień z Filtrów.
11. Stare logo ZTM-u. I komu to przeszkadzało?
12. Logo Nadzoru Ruchu. Syrenka przyjmuje kształt liter "Ó" i "C".
13. Kolejne niewydarzone pomysły na promocję Warszawy - 2010 rok i Rok Chopinowski. Edyta: rok 2012 i Jewro. A syrena raz herbowa, raz staromiejska (dłuta Konstantego Hegla z 1855 roku).
14. Na koniec (dzisiejszego odcinka) syrenka dmąca w saksofon - pomysł na oznaczenie linii autobusowych dowożących i odwożących na duże imprezy muzyczne w Warszawie.H_Piotr.
PS. Wszystkie syrenki będę numerował, aby w komentarzach łatwo było Wam wskazać tę, która Wam się podoba i tę, która nie :-)
W moim rankingu wygrywa syrenka z książka, czyli nr 4. Bardzo ładne zestawienie Ci wyszło, przy okazji widać, jak fajne kiedyś loga tworzona i jak ta sztuka podupadła przez ostatnia dekadę.
OdpowiedzUsuńW jednym z następnych odcinków będą syrenki z ostatniej dekady i okaże się, że nie jest tak źle. Tylko, że to już najczęściej cele komercyjne...
UsuńZ wymienionych miast bez podglądania kojarzyłem 7 herbów.
UsuńA syrenka zoologiczna jest bardzo mało wypromowana - jak rzekłby Mistrz - "MAŁO KTO WIE", że w ogóle takowa istnieje. A podoba mi się, mimo braku oręża.
Taaa, i jeszcze pewnie powiesz, że w większości z tych miast (o ile nie we wszystkich) byłeś. Pff. ;-)
UsuńA na serio to gratuluję, bo sam bym nie widział (szczególnie mało wpadające w pamięć i trudne do wykorzystania promocyjnego są te z murami miast).
Syrenka z ZOO mogłaby trzymać w ręku węża. Byłby to zarazem symbol dla rodziców, żeby podczas wizyty z dziećmi mieli węża w kieszeni, bo można tam wydać sporą kasiorę, oj można.
chyba za często sądzisz ludzi po sobie, przypisując im, że "mało kto wie...".
Usuńto obraźliwe ;-}
The words "Mało kto wie"® is a registered trademark of the JZ&Co.
UsuńEr - "Mało kto wie" to słowa absolutnie nieobraźliwe, tylko zabawnie napuszone. Jak kot sąsiadów.
UsuńH_P - byłem we wszystkich.
Syrenkę z ZOO chcieli zastąpić jakimś nowym logo ze dwa lata temu, ale na szczęście (na razie?( nic z tego nie wyszło.
Usuńprawda to, że Syrenka zgrabnym herbem jest. lecz tymi światłymi uwagami mienialiśmy się niedawno na Marcinowym blogu. wspomniałem wtedy o herbie Przysuchy. ;-)
OdpowiedzUsuńmam tak, że znam akurat wszystkie herby ww miast. potrafię też bez zająknięcia wymienić wszystkie dawne 49 województw, i chyba większości stolic przyporządkować herby.
po prostu od dziecka interesowałem się geografią ("użytkową").
ale to jeszcze nic, mam kolegów, którzy są w stanie wymienić wszystkie współczesne powiaty i ich tablice rejestracyjne.
a nie, sorry, Bydgoszczy nie pamiętałem.
UsuńTo ja się dopiszę, że faktycznie uwagamiśmy się już powymieniali, też bywszy we wszystkich miastach (10 i 49), a choć ich wszystkich logosów nie pomnę bez zająknięcia, to pamiętam zajawki wszystkich telewizorni regionalnych z czasów dawno minionych. Kolejna, nikomu nieprzydatna wiedza ;)
UsuńWymienialiśmy się, wymienialiśmy i to zainspirowało* mnie do zebrania zbioru :-) syrenek nie-na-budynkach-lecz-logotypów.
UsuńJam był w dziesięciu z listy, ale nawet nie w szesnastu (osiemnastu) stolicach obecnych województw. Do kolekcji brakuje mi Szczecina, Gorzowa i Opola. Ale nawet w miastach, w których byłem, herby zazwyczaj nie zapadły mi w pamięć - wyjątkami są Gdańsk, Piła, Lublin, Łódź.
* - słowo w obecnych czasach mocno nadużywane, ale tu akurat na miejscu. Najśmieszniej, jak ktoś mówi, że np. "ta muzyka jest inspirująca", można wtedy zapytać "do czego cię zainspirowała?"
kolejny angielicyzm.
UsuńA nie łacininizm? Jest taki związek frazeolololo "zainspirować kogoś do czegoś", ale gdy słyszę po prostu "coś-tam mnie zainspirowało", to mam ochotę zapytać "do czego?"
UsuńA kto wymieni herby warszawskich dzielnic? ;)
OdpowiedzUsuńJa pamiętam Nowe Miasto i Żoliborz :D
Efektowny niedźwiedź na Ursynowie(-Natolinie) i niewiadomoco z dwóch tarcz na Wilanowie.
UsuńO ile symbolikę Ursynowa(-Natolina) znam, o tyle wilanowska jest dla mnie zagadką.
A z powyższych Syrenek najbardziej mię w oko wpadła zoologiczna.
Fi(l)ip - Herbem Sobieskich była Janina przedstawiająca... pustą tarczę. Właśnie taką (z paroma zmienionymi detalami) jak w herbie Wilanowa.
UsuńO! Wilanów sobie przywłaszczył Janinę?
UsuńTak dokładnie, to herb miał wygląd tarczy na polu herbowym, a nazywał się Janina.
Świetny herbarz właścicieli Wilanowa można zobaczyć od strony ogrodu na lewym skrzydle pałacu.
Nowe Miasto miało Pannę z Koziorożcem, Czersk Smoka, Płock Czarnego Orła, Ziemia Liwska Pół Niedźwiedzia/Pół Orła, Mazowsze Białego Orła bez korony (niektórzy go mylą z komunistycznym :D), a książę mazowiecki miał Oła i Smoka.
W tym kontekście nasza paskuda - facet ze skrzydłami i szponami, który przemienił się w Syrenkę - nieźle wpisywał się w w ówczesne standardy :D
Czarnego orła (i to z literką "P" na klacie) miało województwo płockie, sam Płock ma... mury obronne. Dla porównania czarnego orła z literka "R" na klacie miało województwo rawskie. Oczywiście mowa o I RP.
UsuńJak już kiedyś wspomniałem, stawiam (niczym niepopartą) hipotezę, że pierwotna, "paskudna" syrenka pochodzi od panny na niedźwiedziu z herbu Rawicz.
A ja nie potrafię wymienić herbu żadnego innego miasta ani żadnej z dzielnic. Aha, Łódź ma chyba łódź, a Rzym wilczycę. Za to pozwolę sobie zwrócić uwagę na tę syrenkę, zapewne nikt jej nie zna:
OdpowiedzUsuńhttp://2.bp.blogspot.com/-CyLMEBiZZjk/T8aCnAU9aTI/AAAAAAAAAfs/0-rCsEFZreg/s1600/protfolio+1+wiech.jpg
Łódź - tak, Rzym - nie ( http://pl.wikipedia.org/wiki/Herb_Rzymu )
UsuńDzięki za syrenkę - dołączyła do grona koleżanek stojących w kolejce do ukazania się na mymblogu.
Kurczę, nie kojarzę tej zoologicznej, a bardzo mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńTo zajrzyj na stronę Internetowa warszawskiego ZOO-u :) A u mnie w następnych od cin kach będzie więcej "inspirujących" syrenek.
UsuńMoj kolega Miller Wilder patrzac z respektem na miecz i tarcze ( i piersi ) nazywal ja "tought beach". Bardzo to mi pasuje.
OdpowiedzUsuńMiecz, tarcza no i te piersiczki.. thought and beautiful.
OdpowiedzUsuńpierwszy logotyp Warszawy jest najlepszy też nie podoba mi się z "zakochaj się w Warszawie" :)
OdpowiedzUsuń