20.5.14

LXXIX akcja GTWB "Jak tu pusto, jak tu cicho" + LXXVIII akcja GTWB "Znikający punkt" / "Nie jak w Warszawie"

 Wieś Potoki.
 Trzy ulice: Potoki, Jaśminowa, Bocheńska.
 Około 12 wiejskich domów z zagrodami.
Ok. 6 km od Pałacu Kultury i Nauki.
 Około 600 m od stacji metra Wilanowska.
 Nie jak w Warszawie...
 ... bo stoją tu budynki sprzed stu lat.
 Znikający punkt...
 ... bo nieubłaganie wchodzi na te tereny deweloperka.
Czego oczywiście na moich zdjęciach nie uświadczycie.
 Jak tu pusto, jak tu cicho...
 ... bo jedyny hałas to szczekanie psów w reakcji na moją obecność.
 Jest i węgierski akcent:
"MOHÁCSI VASÖNTÖDE" czyli Mohaczska Odlewnia Stali
 Pozorna sielanka...

 Niektóre posesje nawet nieogrodzone.
 Drewno przygotowane już na zimę?
 Różnica między jedną stroną "ulicy" Jaśminowej, a druga jest taka, że...
 ... tędy do 1951 przebiegała granica m.st. Warszawy. Wobec czego po prawej stronie zdjęcia wszedł w życie dekret Bieruta, a po lewej nie.
 No, ale póki co, nie zawracajmy sobie głowy tak przyziemnymi sprawami, bo oto ciąg dalszy sielanki:

 Bocheńska kończy się takim oto drewnianym dworkiem:

 Koniec.

Koniec fotoreportażu, ale pewnie wkrótce też i tych miejsc.

H_Piotr.

25 komentarzy:

  1. O, widzę że za udział wziął także imć rowerek :-)
    W życium tam nie był, a to ledwie 6 kilosków od Pajaca. Nopaczpan!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I nawet zaplątał mi się w jakąś żółtoczerwoną szarfę.

      I, co ważniejsze, zerwałem się w niedzielny poranek, by mieć światło z dobrej strony... i tę właśnie ciszę, bo niestety zaraz za kadrem trwa budowa rezydąsów.

      Usuń
  2. U, niezłe znalezisko, ten węgierski hydrant, czy raczej pompa ręczna. Rozrost miast nieubłaganie niszczy okoliczne wioski. Tu i tak nie jest źle, bo ich nie zabiła wulkanizacja z dojazdówek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze znajdę węgierskie smaki :-)

      Wiesz, jakby tu była szansa na Saską Kępę naszych czasów, tobym nawet i przebolał, ale widziałem, co się tam buduje. Hasło: urbanistyka łanowa.

      Usuń
    2. no nie do końca, wszak imć Domaradzki wytworzył tradycjonalistyczny empezetpe:
      http://bip.warszawa.pl/UMBIP/Handlers/GetBlob.aspx?id=662864&fName=1299_uch_zal_4.jpg

      mam nadzieję, że jeśli już zabudują tę wioskę, to zgodnie z nim.
      tak, wiem, nie będzie to druga Saska Kępa, bo architektura dziś nie dorasta.
      będzie Miasteczko Wilanów bis.
      no ale lepsze to niż urbanistyka łanowa...

      Usuń
  3. Tak myślałem, że jesteś na wczasach na wsi, bo rzadko blogujesz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe foty z klimatem. Opłacało się zerwać o poranku;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opłacało się! Opłacało się też potrzymać te zdjęcia w szufladzie od początków maja.

      Usuń
  5. Piękny wpis, świetne te nieogrodzone domy - niesamowity klimat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Chyba udało mi się go (ten klimat) pokazać na zdjeciach.

      Usuń
  6. O, prawie jak na Lazurowej (tylko dalej od PKiN) - były pola a powstaje "Dynastia dla ubogich" + osiedla blokowe w stylu "Tarchomin w wersji deluxe". Tu - oczywiście - różnica taka, że szkoda unikalnej zabudowy. No ale gdzie są pieniądze, tam są inwestycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Plus tu urokliwe położenie u stóp skarpy, a na Lazurowej mazowiecka płaskość.

      Usuń
    2. "No ale gdzie są pieniądze, tam są inwestycje" - Ty demagogu ;-) Wiesz, że nie chodzi o sam fakt istnienia pieniędzy i inwestycji, ale o ich jakość (inwestycji, nie pieniędzy - choć może pierwotnym czynnikiem jest tu jakość tychże pieniędzy).

      Usuń
  7. piękny skansen! będzie żal, gdy zniknie...
    jak już wspominałem tu:
    http://sadrzeczy.blogspot.com/2013/10/ballada-o-potokach.html
    zafascynowany wiejskością miejsca leżącego bliżej centrum niż mój dom, chadzałem tam w dzieciństwie na fotoplenery. ale klisze zaginęły w zawierusze ;-)
    - i jak się w komentarzach wpomniało, fajnie byłoby zachować choćby dworek z gankiem i zaadaptować na restaurację, jak tę na d.Chodkiewicza przy Rakowieckiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uliczka z ostatnich zdjęć (Bocheńska) chyba tak prędko nie zniknie, bo wciąż tam mieszkają ludzie, działki są bardzo małe i teren leży właściwie na zboczu skarpy.

      Nigdy nie wywołałeś? Nie masz odbitek?

      W dworku jadałbym.

      Usuń
    2. - spójrzże na zalinkowany planże (teren J2 ZP)

      - nigdy nie wywołałem, nie wiem, co się z nimi (z nią w zasadzie) stało.

      - jadłbym.

      Usuń
  8. Piękna oaza. Niezbyt dobrze, ale znam. Jak juz ktoś zauważył, zrobią tam zapewne drugie Pola Wilanowskie i będzie po klymacie. Szafy z okolic Dworca Południowego już zlowieszczo zwisają tam znad Skarpy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie gorzej, niż w Miasteczku Wilanów o tyle, że zabudowa idzie kolejnymi spłachetkami ziemi wykupowanymi od (post)rolników.

      Złowieszcze szafy starałem się chować za zieleniną, ale i tak tu i ówdzie dociekliwe oko je wypatrzy. Niezła nazwa osiedla "Złowieszcze szafy Rezydąs".

      Usuń
  9. Ja przychylam sie do opinii Lavinki, rewelacyjny jest węgierski hydrant!

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy29/5/14 16:27

    Nieprawda co do zasięgu Dekretu Bieruta. Południowa granica Warszawy przebiegała na południe od Dolinki Służewieckiej i Wyścigów. Przecież Wyścigi Konne były w Warszawie. Sprawdź na mapa.um.warszawa.pl, wersja historyczna.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ulica wieśniacza w Warszawie też kilka kilometrów od pajaca są jeszcze lepsze widoki :-) ludzie tam kury mają i inne zwierzęta :-)
    Jak byś tam pojechał na foto to napisz mi :-)

    OdpowiedzUsuń