Z miarodajnych czynników dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że dziś Stołeczne Królewskie Miasto Kraków w osobie prezydenta miasta Jacka Majchrowskiego wraz z Komitetem Konkursowym Kraków ZIO 2022 z Jagną Marczułajtis na czele uzgodnili z prezydent Miasta Stołecznego Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz współorganizowanie przez Warszawę Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku.
Oto, co ustalono:
Ponieważ z Krakowa do Warszawy jedzie się pociągiem równo 3 godziny, a z Krakowa do Zakopanego (w najszybszej wersji) 3,5 godziny, toteż część rozgrywek odbędzie się w Warszawie.
1. Stadion Narodowy gościć będzie wielkie lodowisko. Jesienią zostanie napełniony wodą, a następnie woda zamarznie:
2. Skocznia narciarska koło Królikarni zostanie odbudowana.
3. Tor bobslejowy zostanie zbudowany u stóp Zamku Królewskiego - roboty ziemne już się rozpoczęły
4. Slalom gigant zostanie rozegrany na ul. Belwederskiej:
5. W zapasie pozostaną obiekty Skry:
6. Warszawa zapewnia parkingi dla zmotoryzowanych kibiców...
7. ... oraz Wioskę Olimpijską:
8. W razie braku śniegu Warszawa dysponuje zbiornikami do przechowywania zeszłorocznego...
... wraz z centrum zarządzania, wypożyczonym od Rosjan po igrzyskach w Soczi:
9. Kibice z Warszawy przyjadą do Krakowa na nowootwarty dworzec kolejowy:
... sprzężony z dworcem autobusowym:
... po czym rozjadą się po małopolskich obiektach olimpijskich tamtejszym transportem zbiorowym:
Ci zaś, którzy zdecydują się przyjechać z Warszawy do Krakowa samochodami, będą mieli do wyboru: S7 (oczywiście rozbudowaną do 2x3 pasów) oraz kombinację "gierkówka+A2".
10. W Krakowie nie zgubią się dzięki nowatorskiemu systemowi informacji wizualnej:
... a czuć się będą bezpiecznie (np. w tunelu Szybkiego Tramwaju Krakowskiego) dzięki wzmożonej ochronie:
Maszyny do produkcji zielonej farby już działają pełną parą:
Jeszcze tylko naprawi się kilka detali:
... i już można zacząć wypatrywać Tatr z Pałacu Kultury i Nauki:
... a jeśli akurat smog nie pozwoli ich dojrzeć (krakowski lub warszawski)...
... to zawsze mamy chociaż kawałek Pienin w Warszawie:
Hasło ZIO 2022: "Kraków, Warszawa - wspólna sprawa"
H_Piotr.
He he he :D taki późny dowcip Prima Aprilisowy :D
OdpowiedzUsuńAle najbardziej podobają mi się te tory, które się nie zeszły :P Pan Mietek z geodezji miał gorszy dzień i jakoś tak wyszło? :D
Ach i są też te genialne oznaczenia w Krakowie!!! :D
A ta ładna pani to sama w nocy w budce pilnuje tych samochodów? Nie zimno jej? :P
Może i żart, ale to miałoby ręce i nogi - w każdym razie więcej, niż "samotne" organizowanie ZIO przez Kraków.
UsuńW Krakowie tory często się wyginają - link
Pani czeka na rycerza na koniu... mechanicznym.
W ogóle, moim zdaniem, pomysł organizowania przez Polskę ZIO jest pomysłem złym. Jedyne co podoba mi się w tym całym bałaganie, to to, że prócz reklamy (pamiętam, że kosmicznie drogiej)porusza się kwestie budowy obiektów sportowych na światowym poziomie.
UsuńA te tory, to niesamowite!!!!! Nigdy bym nie przypuszczała, że aż tak się rozszerzają! To jest poza moją wyobraźnią!
to nie tory, to narty biegowe na specjalnie szlifowanym bruku, zastępującym śnieg.
UsuńKredko: Bo Kraków to stan umysłu! Na szczęście podczas ZIO szyny mogą co najwyżej pękać, a nie się wyginać ;-)
UsuńErze: Tak, a na torze do slalomu giganta, jeśli zabraknie śniegu, rozrzuci się popiół z elektrociepłowni Łęg.
Wioskę olimpijską to my mamy wszędzie.
OdpowiedzUsuńTylko wpierw trzebaby wypędzić lokalsów. Może tak, jak to opisał Piotr H. na Saskiej Kępie?
UsuńNie, lokalsi też ją tworzą.
UsuńA! Dokwaterować sportowców do lokalsów! Genialne!
Usuń:D
OdpowiedzUsuń:P i XD
UsuńJa myślę - to w nawiązaniu do Twego posta Bariera - że Warszawa przede wszystkim nadaje się na uliczną wersję Formuły 1, jak w Monte Carlo.
OdpowiedzUsuńMamy wszak Barbórkę i jakieś coroczne rajdy-dookoła-Teatru-Wielkiego. Ba! Ale jak to wpleść w program Zimowych Igrzysk? Może jakieś wyścigi sań zaprzężonych w konie wyścigowe? Żeby było bardziej igrzyskowo w pierwotnym tego słowa znaczeniu, na zakrętach powinny być zbudowane konstrukcje najeżone szpikulcami.
UsuńJa mam dużo wad, ale przynajmniej nie uprawiam sportu (Mann. Wojciech. I ja też! ;-)
OdpowiedzUsuńTy byś tam był za fotoreportera. I zapewne nabiegałbyś się więcej od niejednego sportowca :-)
UsuńMusiałby biegać z Krakowa do Warszawy:)
UsuńZawsze można się podczepić do IC Matejko i zrobić mikolski kulig :-)
UsuńJuż mi tu nie krójcie garniaka do biegania. "Jedną. Autem jestem!"
UsuńTeren poskoczniowy chyba teraz robi za parking dla aut.
UsuńŁadny żart, acz jak sobie go poczytałam to... tę skocznię mogliby odbudować :)
OdpowiedzUsuńSkoro stać ich na tor bobslejowy pod Zamkiem Królewskim, to i skocznię mogliby, oj mogli...
UsuńH_Piotr
OdpowiedzUsuńZnalazłem kiedyś, kilka lat temu w internecie stare amatorskie czarno-białe zdjęcie PKIN z widocznym napisem czyjego imienia jest ten budynek. Niestety nie ściągnąłem tego zdjęcia i nigdzie nie mogę go znaleźć. Podobno sam napis został zasłonięty blachą pomalowaną na kolor fasady, inni twierdzą że napis skuto. Kiedy zobaczyłem to zdjęcie z lat 50. byłem w szoku. Zwłaszcza, że w żadnej publikacji, książce z czasów PRLu i dzisiaj nie można znaleźć żadnych zdjęć tego napisu. Czy przypadkiem posiadasz taką unikalną fotografię i można poprosić o publikację? Czy widziałeś kiedyś ten napis na zdjęciu i gdzie?
pozdrawiam
Jan35
Nigdy takiego zdjęcia nie widziałem, śladów po skuciu też nie (a szukałem), i dlatego sądzę, że to tzw. urban legend.
Usuń