28.2.09
26.2.09
DWORZEC CENTRALNY CZ. 1
Powstawał 30 lat, choć sama budowa trwała 3 lata. Był najnowocześniejszy, choć szybko zdziadział. Stoi w środku miasta, a jednak nie ma połączenia z metrem. Ludzie się gubią w jego trzewiach, choć układ przejść ma bardzo klarowny. Choć punkty usługowe rosną jak grzyby po deszczu, prawie całe pierwsze piętro stoi puste. Choć jest skrajnie zapuszczony, nadal niektórym się podoba.
W moich zdjęciach staram się pokazać piękno modernistycznej architektury, która
schowana jest zwykle pod warstwą brudu i reklam. Zdjęcia poddane zostały zabiegom retuszującym, żeby Szanowni Widzowie łatwiej mogli skupić się na pięknie architektury tej budowli. Jeśli Wam się spodobają, mogę dać więcej. A zreszta, co tam! Będę dawał więcej tak długo, aż Wam się spodoba, aż sami stwierdzicie, że Dworzec Centralny tak naprawdę jest ładny, tylko tego przez lata nie dostrzegaliście! Ot, co!
Dla mnie - wielbiciela dobrej, modernistycznej architektury, to nawet i lepiej. Może w ramach oszczędności zarzucone zostaną plany burzenia dworców i budowania w ich miejsce nowych, a za to PKP bardziej się skupi na remontach i konserwacji obiektów istniejących. Świetnym przykładem, jak Kopciuszka przemienić w księżniczkę (czy tam inną królewnę) jest remont dworców Powiśle i Ochota - jeszcze półtora roku temu straszyły. Mało kogo obchodziło, że są szczytowym osiągnięciem architektury lat 60-tych, kiedy śmierdziały szczynami, tynk odpadał, ściany pomazane były sprejem. Teraz to co innego. Czego życzę również dworcom Centralnemu i Wschodniemu.
Hrabia_Piotr.
PS. Ktoś może pomyśli "wybrał kilka zdjęć, na które da się patrzeć i wstawił" - nic bardziej mylnego - mam masę zdjęć przedstawiających (nie do końca) utracone piękno Dworca Centralnego.
20.2.09
XVI. AKCJA GTWB - ZMYSŁY - TAKA WARSZAWA
Wiecie co? Zupełnie nie wiem, co napisać na temat zmysłów.
Warszawa oddziaływuje na niemal wszystkie zmysły człowieka.
Słuch - "koncerty" studentów na skwerku za Akademią Muzyczną, odgłosy tramwaju 13N "parówy" ( jeżdżą tylko w Naszym Mieście ) po deszczu słyszane na wiele kilometrów, odgłosy Ikarusów, jakiejś karetki gdzieś w oddali, Wietnamczycy krzyczący "Uwaga, uwaga" na bazarze na Stadionie, "Marsz Mokotowa" odgrywany na Gołębniku przy Puławskiej, indiańskie rytmy "w kraterze" przy stacji Centrum, Kapela Z Chmielnej, ptasi koncert o czwartej nad ranem, skrzypiący śnieg w mrozy, szum fal na Wiśle rozbijających się o plażę, "Piosenka o mojej Warszawie" Fogga.
http://www.youtube.com/watch?v=V1qkPD0r3v0
Węch - kwitnące mirabelki na moim podwórku, zapach metra z czasów jego nowości ( czasem jeszcze da się go poczuć w wentylatorach ), czasem troszkę spalin z Ikarusa, "zapach" siarczystych mrozów, konglomerat zapachów na Dworcu Centralnym i Dworcu Śródmieście, zapach "świeżego toru" w środku upalnego lata, zapach biblioteki.
Smak - pyszna herbata w zacisznej herbaciarni w jesienny wieczór, wyczekany na ulicy Kebab na Marszałkowskiej róg Świętokrzyskiej.
Wzrok - na ten zmysł oczywiście Warszawa działa najmocniej i w najwięcej sposobów. Niezapomniane widoki od panoramy "skyline'u" poprzez gmachy, budowle, zieleń zadbaną i zaniedbaną po detale architektoniczne z najprzeróżniejszych stylów. Ukwiecona łąka w środku lata 5 km od Pałacu Kultury, wieżowce o zmroku, podświetlone zabytki, zamglone zaułki, falujący tłum, pulsujący u wyjścia ze stacji Centrum w rytm przyjazdów składów z obu stron, zamglone, poranne łąki w Powsinie.
Ale najważniejsze jest to, że Warszawa działa na wszystkie zmysły naraz i potrafi nieźle zaczarować. Potrafi zaczarować zarówno wielkimi przestrzeniami, jak i miłymi zaułkami. Tłumnymi, gestymi od wydarzeń miejscami, jak i tymi, gdzie jest się niemal samemu.
I generalnie zgadzam się z Beatą Kozidrak:
14.2.09
SZKOŁA PRZY UL. TORUŃSKIEJ 23
Sam gmach jest trzykondygnacyjny z dwiema klatkami schodowymi, salą gimnastyczną i boiskiem. Wszystkie te elementy są bardzo estetycznie rozwiązane. Mnie najbardziej urzekły klatki schodowe.
Napisałem "na Bródnie", chociaż podział administracyjny na dzielnice umieścił szkołę w dzielnicy Białołęka, a MSI (w konsekwencji tego podziału) w obszarze "Żerań". Jednak MSI wprowadza w błąd. Skrzyżowanie ulic Wysockiego i Toruńskiej to od zawsze było Bródno. No, ewentualnie Pelcowizna (jak było napisane na czole tramwajów jadących na pętlę znajdującą się do 1971 roku ok. 300 metrów stąd), ale nigdy nie żadna Białołęka. Tak to jest, kiedy za nazewnictwo biorą się ludzie, którzy kompletnie nie maja o nim pojęcia.
PS. Mam nadzieję, że to juz ostatni post z małymi zdjęciami. Wkrótce zwrócę się do lepiej poinformowanych o pomoc techniczną i będziecie się mogli sycić widokiem zdjęć w normalnych rozmiarach.