W związku z akcją GTWB daję zdjęcia mojej ulubionej warszawskiej kładki.
Jest to kładka nad jasną, długą, prostą, szeroką jak morze Trasą Łazienkowską.
Łączy to, co owa trasa rozdzieliła, czyli dwie części Ujazdowa (dawniej Jazdowa) - najstarszej części Warszawy. Tak tak, starszej nawet niz Stare Miasto. Właściwie, gdyby nie pewien najazd dzikich wtedy Litwinów, to dziś stolicą Polski byłby Ujazdów, a nie Warszawa ;)
Kładka jest moim zdaniem wyjątkowo piękna, choć trudna do fotografowania.
Co smuci - prawdopodobnie zniknie wraz z budową Muzeum Historii Polski.
Spieszmy się kochać modernistyczną architekturę - tak szybko odchodzi...
H_Piotr
PS. Podoba Wam się ta kładka?
Myślę, że kładka jeszcze postoi... o budowie muzeum znów ucichło...
OdpowiedzUsuńTak, ale to tylko odwlekanie nieuniknionego...
OdpowiedzUsuńMnie się ona bardzo podoba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhanula1950
Na początku nie psułem sobie zabawy... bo postanowiłem zgadnąć gdzie ta kładka jest. A z tym problemu nie miałem. Zbyt często mijałem i od czasu do czasu mijam nadal tą kładkę. Mi się kładka nawet podoba... Tzn. nie jestem jakimś szczególnym miłośnikiem kładek, ale ta wygląda bardziej nietypowo niż inne i całkiem przyjemnie. Jedyna jej wada to standardowa, nudna szarość. No ale trudno... Hehe.
OdpowiedzUsuńKładka bardzo przyjemna razem z tą szarością. A najważniejsze, że nie obwieszona szmatami :)
OdpowiedzUsuńKladka jest znana i lubiana, sercu mila, dziekuje za przypomnienie w interesujacych ujeciach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
sad.a.5
Znaczy - wpis historyczny;)
OdpowiedzUsuńMam małą suczkę, nie pieska, jeżeli mam być dokładny. :D A co?
OdpowiedzUsuńTa kładka jest bardzo, ekhm, wielofunkcyjna. W czasach licealnych używałem jej do konsumpcji C2H5OH i to nie na powierzchni a na przęśle właśnie.
OdpowiedzUsuńCiekawy przykład bojowej maszyny kroczącej wykorzystanej w celach cywilnych. Po ostatniej inwazji, dużo tego zlomu walało się po planecie.
OdpowiedzUsuńmily sercu wpis kombatanta i we mnie wzbudzil, gdyz podobnie jak Marcin w czasach zaprzeszlych niejeden napoj gazowany spozylam na poludniowo-zachodnim przesle :)
OdpowiedzUsuńPod sama kladka chyba w 2002 mieszkal armenski koczownik-artysta. wylawial ze smieci ciekawostki i robil z nich instalacje mowiac ze to unikalna sztuka dla kierowcow.
Przestrzen wystawiennicza miescila sie dokladnie w miejscu sfotografowanym na ostatniej fotce
Od dzieciaka lubiłem tam pomykać na rowerku i przystawać patrząc na Trasę w stronę Wisły. No, zobaczymy co to z tym muzejem będzie (pewnie im kasy nie styknie ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi jakiegos mitycznego stwora - jest super. Szkoda byłoby gdyby znikneła pod kilofem. Działa na wyobraźnię i stwarza ciekawe nastrojowe miejsce w swoim cieniu:)
OdpowiedzUsuńZ bliska nie chciało mi się go fotografować - jakoś nie po drodze miałem.
OdpowiedzUsuńŚwietna jest!
OdpowiedzUsuńPrzepiękna...czyste i maksymalne skorzystanie z mozliwości betonu i z wymogów ówczesnego wzornictwa zarazem - podeprzyjmy to "ledwie-co" punktowo, i broń Boże prostopadle, a i tak będzie stało. Wspaniały pomnik inżynierii i estetyki na raz. Bądźcie dumni że to macie u siebie.
OdpowiedzUsuń