20.9.11

XLVII AKCJA GTWB - MIASTO W ŚWIETLE LATARŃ

Temat dzisiejszej akcji potraktuję przewrotnie. W jaki sposób?Po pierwsze, oba zdjęcia przedstawiają latarnie w świetle, a nie światło latarń. Chociaż trzeba przyznać, że przynajmniej na pierwszym zdjęciu jest to światło innej latarni.
Po drugie, oba zostały wykonane w tym samym miejscu - w bramie Pałacu Jabłonowskich przy placu Teatralnym, jednak w dwóch zupełnie różnych momentach. Przy placu, który będąc jednym z najładniejszych w Warszawie, jest jednocześnie tak spaskudzony wieczorem przez megasłupolatarnie parkingowo-budowlano-lotniskowe, że traci swój cały urok, zamiast zyskiwać go wieczorem jeszcze więcej.

Światłem można wiele zdziałać. Niestety, w obie strony.

H_Piotr.

15 komentarzy:

  1. Światło - kreator przestrzeni?
    Nocą miasta często pięknieją, schowane w półmroku...

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, na placu Teatralnym górują latarnie - gierkowskie wiatraczki, zupełnie do niczego tam nie pasujące.

    Dobrze, że na zdjęciach nie ma liści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Światło, jako kreator, jakoś umiera w Warszawie ... :(
    Jeszcze niedawno robili iluminacje, które zaczęły gasnąć, potem w 2010 roku, zaprojektowali (Norbert Wasserfuhrt ze Studia DL) projekt oświetlenia dla Starówki.

    Podobno bez takiego spójnego planu i jego konsekwentnej realizacji zagrozili nam zabraniem statusu obiektów UNESCO.

    A więc tak: światło, jako kreator nierzeczywistości - jak najbardziej, tylko nie tymi drapakami rodem z początków Wisłostrady :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ikroopka - O to właśnie chodzi, aby piękniały. Plac Teatralny brzydnie.

    Marcin - Późnogomułkowskie, jak i Nike. też się cieszę z braku liści (i że nie dostałem z liścia).

    Weldon - Myślałem, że UNESCO groziło nam raczej za psucie panoramy wież owcami. Co do iluminacji - o tak, "waadza" bardzo lubi wydać setki tysięcy, jak nie miliony PLN-ów na podświetlenie gmachu, a potem skąpić na prąd i wymianę świetlówek - efekt: Kościół Zbawiciela, Wydział Architektury PW i kilka innych, których teraz nie pamiętam.
    ---
    A co Wy na to, że według mnie to to badziew-oświetlenie bardziej psuje plac teatralny, niż ten jeden powojenny budynek z księgarnią muzyczną na parterze?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziwnie to zabrzmi ale znam te latarnie doskonale;) Przemieszczałem się obok nich idąc do pracy mieszczącej się w makiecie pałacu Jabłonowskich.

    OdpowiedzUsuń
  6. Skrót myślowy zastosowałem ... :)

    Miałem na myśli to, że dobre oświetlenie pozwala naprawić tę panoramę, a właśnie skąpstwo i brak ustaleń, kto ma za to płacić, psuje cały efekt dodatkowo :(

    Swoją drogą, nie wiem czemu, podobno właśnie ze względów oszczędnościowych, w Warszawie, w przeciwieństwie do takiego Budapesztu na przykład, stosuje się oświetlenie w barwie ciepłej, dające żółte, wręcz czerwonawe światło czasami. Chyba jednak białe bardziej mi odpowiada (to, że mi łatwiej balans bieli dobrać, to już nie wspomnę :D)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem najbardziej plac spaskudzony jest przez parking.

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś w tym jest, bo jak labradory po nim, po trawce, biegały, to było piękniej :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tam na podświetlenie nie narzekam, bo będąc w kraju w pewnym niemałym mieście i pytając w recepcji hotelu "co tutaj jest wieczorem ładnie podświetlone" w odpowiedzi zobaczyłem tylko... wielkie oczy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niektóre fragmenty naszego miasta bardziej podobają mi się w świetle latarń, niż w świetle wielkiej naturalnej latarni:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się te Twoje latarnie podobają.

    @I am I: może te wybałuszone oczy to była podpowiedź..? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy20/9/11 19:02

    Latarnie w swietle cudownie przewrotne!:)
    sad.a.5@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  13. Podobnie się przewrócilimy, ale Twoje latarnie ładniejsze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj zabawy ze światłem są bardzo fajne i uczą kreatywnego myślenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow! Świetny temat. Światło zagrało. Czemu tylko dwie? Pozdro.

    OdpowiedzUsuń