Do apartamentu księcia Józefa Poniatowskiego, gdzie mieszkał zanim utonął w Elsterze.
Znajdujemy się w westybulu górnym. Na ścianach wiszą portrety członków rodziny księcia.
Schody na drugie piętro (poddasze) prowadzą do pokoju, gdzie obecnie siedzą panowie ochroniarze.
Jak to mówią - "meble z epoki".
Przechodzimy dalej: Przez pokój adiutanta księcia do salonu (tak, TEGO salonu), na którego końcu są otwarte drzwi i widać popiersie Napoleona stojące już w następnym pomieszczeniu.
Ale, nie za szybko - teraz salon.
To tu kwitło życie towarzyskie "blachy", jak nazywano towarzystwo goszczące u księcia zanim stał się bohaterem narodowym.
Znajdujemy się w Kancelarii Sztabowej, która jest taka ozdobna tylko dlatego, że wcześniej miała inne niż wojskowe, przeznaczenie - może był to pokój towarzyski, gdzie książę zabawiał damy?
To okno, to jest właśnie to od strony Wisły, które "zaburza" symetrię elewacji wiślanej pałacu. Ale w sumie, miło, że zaburza.
Ciąg dalszy nastąpi.
H_Piotr.
Ta pani, która tam stoi, to jakaś rodzina księcia?
OdpowiedzUsuńNo ładne cacko... Wejście na piętro mi pasuje :-). p-m. W.
OdpowiedzUsuńwłaśnie chciałem spytać, czy ta pani też z epoki.
OdpowiedzUsuńPani (i pan) wyraźnie z epoki neostrady łupanej. A ta z początków to z epoki socjalizmu (realnego).
OdpowiedzUsuńPani jest również stałym elementem wyposażenia. Prezentuje na sobie strój służby domowej z epoki księcia Pepi + fryzura z epoki Gomułki.
OdpowiedzUsuńAłu, jaka piękna lampa.... a panie z tego typu "muzeów" to mam wrażenie obce formy życia, wieczne jak historia ;)
OdpowiedzUsuńAle która lampa? Panie na Zamku :) to jeszcze nie jest hardkor, chociaż mają w swym repertuarze np. próby przekonywania mnie, że "za tymi drzwiami nic nie ma, tam nie ma co iść", dopiero, gdy im powiedziałem, że wiem, co tam jest (m.in. mieszkanie Żeromskiego), to mnie wpuściły, ale nie spuszczały ze mnie oka.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz zajrzałam na bloga i jestem pod
OdpowiedzUsuńwielkim wrażeniem. Z przyjemnością będę tu wracać.