26.8.12

PODZIEMIA STARÓWKI - PIWNICE MUZEUM HISTORYCZNEGO M.ST. WARSZAWY

Niniejszy post rozpoczyna cykl p.t. "Orydżinalsy", w którym będę umieszczał oryginalne (tj. niezniszczone podczas II Wojny Światowej) fragmenty Starego Miasta, czym pokażę, że kilkadziesiąt procent zniszczeń to jednak nie sto.

Dziś wybierzemy się na Rynek Starego Miasta, do Muzeum Historycznego m.st. Warszawy. Muzeum to przechodzi generalny remont połączony z odgruzowaniem piwnic i udostępnieniem ich dla zwiedzających. Premiera piwnic miała miejsce podczas Nocy Muzeów w maju b.r., ale kolejka sięgając od bramy na ul. Nowomiejskiej przez pół rynku aż do Syrenki odstraszyły mnie nieco. Jednak, co się odwlecze, to nie uciecze:

Jedno z okien od ul. Nowomiejskiej kryje za sobą klatkę schodową.
To samo okno już z wysokości półpiętra między parterem, a pierwszym poziomem piwnicznym.
Schodzimy.
Witają nas korytarz i małe salki otynkowane na biało z elementami ceglanymi i kamiennymi.
Powiew nowoczesności:
Kiedy wchodzimy głębiej, okazuje się, że to istny labirynt. Sale ciągną się pod całym Muzeum, które zajmuje przecież całą jedną stronę Rynku Starego Miasta.
Możemy zajrzeć do studni:
W jednej z sal możemy ujrzeć "wczoraj i dziś":

Salokorytarz, jedno z nielicznych pomieszczeń, w których już coś stoi - sztalugi - reszta jak na razie pusta. W przyszłości wszystkie mają być wykorzystane w celach wystawienniczych:
Fotoporównanie - lepiej się prezentuje w świetle zastanym...
... czy z fleszem?
W całym tym labiryncie znalazłem tylko jeden portal kamienny.
Niektóre miejsca były wyjątkowo ciemne...
... podczas gdy do innych docierało światło słoneczne:
W prawo, w lewo, czy prosto? W tym labiryncie naprawdę można się zgubić:

Jakieś ceglane coś pod podłogą. Obudowa studni?
Ta wnęka podświetlona na żółto prawdopodobnie kiedyś miała połączenie z bożym światem. Tędy pewnie zrzucano to, co potem w tych piwnicach przechowywano:
A przechowywano niemal wszystko - płody rolne, wino, węgiel...
Bardziej detaliczne ujęcie:
Gąszcz przejść wiedzie nas do kolejnych sal:
Już dawno temu podpierano stare sklepienia słupami. Przy okazji wejścia człowieka w kadr widać skalę:
Kolejne "wczoraj i dziś":

Te schody prowadzą do...
... jednego z korytarzy (dawnych sieni) w muzeum.
Za to ciasne kręcone schody obecnie...
... nie prowadzą donikąd. Zakończone są na ślepo ścianą na wysokości parteru.
W tym pomieszczeniu odkryto oryginalny bruk z XVII wieku i skarb - równie stare monety:
A tu (w końcu) dochodzimy do największej sali całego zespołu:

Takie to skarby ukryte były przed naszymi oczami aż do dziś. Nawet nie wiem, pod którą kamienica się teraz znajdujemy. Straciłem orientację.

W trakcie prac odkryto, że piwnice przyrynkowe mają dwa poziomy. Schodzimy więc na "-2":
Tu sklepienia są niższe...
... a cegły niewyczyszczone:
Ups, komuś w trakcie budowy kilkaset lat temu zmieniła się widocznie koncepcja:
Jeszcze jedna studnia. A może to ta sama, tylko ja się już całkowicie zgubiłem i nawet nie wiem, że jestem dokładnie pod miejscem z tamtą studnią?

No, ale por ananas, więc wychodzimy na parter kolejnymi schodami (tak, jest też winda). Górną połowę tego zdjęcia chyba poznaje każdy, kto był w Muzeum Historycznym m.st. Warszawy?
Jeśli ktoś z Was poczuł się znużony, to kolejne odcinku będą krótsze, bo w końcu to jest największy kompleks historycznych podziemi na Starówce.

H_Piotr.

19 komentarzy:

  1. Ty już nie czaruj z orydżinalsami. My dobrze wiemy, skąd te cegły na renowację poszły.

    OdpowiedzUsuń
  2. >> w świetle zastanym... - WB bym zmienił ;)
    >> Przy okazji wejścia człowieka w kadr widać skalę: - sztafaż ludzki, faktycznie, dopiero pokazuje wielkość tych pomieszczeń.
    Wcześniej wydawało mi się, że to coś pokroju Arkad, a to całkiem pokaźne pomieszczenia.
    >> kilkadziesiąt procent zniszczeń to jednak nie sto. - przed chwilą oglądałem Nowy Świat w 1945 we "Wczoraj i dziś", co już daje do myślenia, co do procentów zniszczeń.
    W Warszawie, z tego, co pamiętam, na bieżąco postanowiono stosować anascylozę, co jeszcze bardziej komplikuje sprawę ile zrekonstruowano, a ile, po prostu, wstawiono z powrotem na miejsce.

    Nawet winda jest - ale pewnie tylko do - 1?

    Fajna relacja :)


    >> My dobrze wiemy, skąd te cegły na renowację poszły. - przyszły ;)

    Grunt, że na kurzawkę nie trafili :D





    OdpowiedzUsuń
  3. Posadzka jak w kiblu na Centralnym, już mogli się postarać o kamień, albo chociaż cegłę. Drobna rzecz, a psuje cały efekt. Wnętrza ciekawe, ale strasznie puste. Mimo to, też planuję spacerek po tych piwnicach.

    OdpowiedzUsuń
  4. W kiblu na Centralnym nie byłem chyba nigdy, a w muzeum bardzo dawno. Czas sobie odświeżyć widoki muzealne. Bardzo ładna relacja, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Marcin - Pracujesz w jakichś służbach, że tak wszystko wiesz?

    Weldon - Nie pamiętam, jak to z tą windą - nie korzystałem.

    Witold Wiszniewski - Dziękuję.

    Blogowsky - Na żywo ta posadzka robi lepsze wrażenie. Wnętrza puste, bo dopiero co były otwarte i pewnie dopiero się zastanawiali, co z nimi zrobić.

    I am I - Bardzo ładny komętarz, pozdrawiam. W kiblach centralnych teżem chyba nie był.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, za powyższy spam, ale jakoś się mi niechcący usunął :/.
    Dziękuję za ciekawą foto relację :).

    Niebawem sam osobiście wybiorę się, by zobaczyć piwnice. Byłem w Muzeum w czerwcu, ale były one niedostępne dla zwiedzających :(.

    Natomiast o owych studniach, odkrytych tam zabytków i samych piwnicach polecam przeczytać artykuł na gazeta.pl pod adresem: http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34880,8795093,Odkryli_w_piwnicy_sredniowieczna_latryne__Wciaz_cuchnie.html .

    Obecnie piwnice są puste, ale w niedalekiej przyszłości ma być tam przygotowana wystawa archeologiczna. Będą na niej przedmioty odkryte podczas renowacji tychże piwnic. Zakres chronologiczny zabytków: od XII/XIII wiek? po XIX wiek.

    OdpowiedzUsuń
  8. tylko patrzeć, jak pojawi się gdzieś kościotrup i kącik tortur. bo u nas, jak jest zamek, lochy lub piwnice - zawsze jest kącik tortur i kościotrup. a jak sam zamek, obojętnie jaki, obowiązkowo armaty.
    ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Amicus - No właśnie, zdążyłem zanim zastawią te wnętrza gablotami z ułamkami garnków i spinek sprzed setek lat.

    Er - Kiedy mnie zaprosicie do siebie, do zamku? Ale wolałbym bez tortur.

    W jednym z dolnośląskich zamków była miła atrakcja - w studni głośnik odtwarzał dźwięki kapiących kropel.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dopiero teraz widać, że Starówka ma potencjał o wiele większy, niż większość przypuszcza. A gdyby tak udało się z czasem odkopać i odnowić wszystkie piwnice na Starym i Nowym Mieście... Dopiero by było do zwiedzania i okazałoby się, że warszawskie zabytki potrafią być stare.

    @ Marcin - Sądzisz, że piwnice do poziomu -2 były odnawiane po wojnie, a potem zasypane? Ja jednak przypuszczam, że wątpię.

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu, naprawdę będę stawiać gwiazdki...

    OdpowiedzUsuń
  12. Fi(l)ip - Wątpiłeś choć przez chwilę w ten potencjał? Cała Warszawa ma przeogromny potencjał. Byleby go nie zalać wodą.

    Fi(l)ip i Marcin - Ja proponuję tak, proszę pana. Jak ja na przykład biorę dwie łyżeczki tego różowego, to znaczy: „Padnij.” Albo na przykład ściągam koszulę, to znaczy: „Do mnie.”

    OdpowiedzUsuń
  13. Zamiast głośnika z kapiącą muzyką, poustawiałbym tu beczki z kiszoną kapustą, ze śledziami marynowanymi, smalcem i winem. I kawiarenka gotowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czyli taką restaurację z kuchnią rodem ze średniowiecza?

    OdpowiedzUsuń
  15. Współczesna muzyka z głośników śmierdzi gorzej niż śledzie. Ale z tego, co pamiętam, to w takim "Zapiecku" ciekawe rzeczy latają :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobra wiadomość!

    Z poufnych źródeł wiem, że najbliższa okazja zobaczenia tych cegieł na własne oczy nadarzy się 16 września.

    OdpowiedzUsuń
  17. Anonimowy18/9/12 19:32

    Witam. Byłem tam w maju, w czasie Nocy Muzeów. Z tego, co pamiętam, to to "jakieś ceglane coś pod podłogą" to piec. Ale należący nie do piekarza, tylko do aptekarza.

    OdpowiedzUsuń
  18. Anonimowy28/1/15 05:12

    Najgorsze zwiedzanie to noc muzeów. Pijani zaćpani i ......szkoda gadać.

    OdpowiedzUsuń